Re: Blondynce padl pecet...

Autor: Pszemol (Pszemol_at_PolBox.com)
Data: Thu 18 Oct 2001 - 21:36:35 MET DST


<blondie21_at_poczta.onet.pl> wrote in message news:52ed.0000002b.3bcec863_at_newsgate.onet.pl...
> [...] Co to moze byc?

Czy nie było burzy w Twojej okolicy od ostatniego razu gdy komp działał?

Zetknąłem się z dwoma przypadkami nowoczesnego komputera uszkodzonego
przez burzę (mimo zasilania go przez listwę "zabezpieczającą"! więc
nawet jeśli masz taką to nie wykluczaj pioruna/przepięcia na 220V!).
W pierwszym przypadku padł zasilacz (piorun "wszedł" przez zasilacz)
i padnięty zasilacz uszkodził elektronikę dysku twardego i nagrywarki.
Mimo iż płyta główna ani inne karty rozszerzeń (PCI) nie zostały wcale
uszkodzone komputer nie "wstawał" bo 5V z zasilacza zwierał dysk HDD.
Po odłączeniu dysków i podłączeniu nowego, nieśmierdzącego dymem :-)
zasilacza, okazało się, że płyta główna, pamięć, CPU, grafika oraz
inne rzeczy są ok, trzeba było wymienić zasilacz i dysk i po zabawie.
W drugim przypadku, piorun "wszedł" przez linię telefoniczną i modem,
i również spowodował zwarcia/przepięcia na linii 5V co niestety
spowodowało wysadzenie w powietrze transoptorów na płytce modemu ale
i zniszczenie płyty głównej. Wykazywała dokładnie takie same objawy
jak Twoja. Zasilacz był dobry, CPU/RAM i wszystkie poza modemem karty
również no i wszystkie wiatraki się kręciły (zasilane są z +12V).
Niestety skończyło się na wymianie płyty głównej i modemu...

Niestety komputer uśpiony w stanie stand-by nie jest odporny na burzę
i nawet stosunkowo niewielkie przepięcie na linii telefonicznej lub
na linii zasilającej 220V/110V moze spowodować opisywane przez Ciebie
objawy totalnego niedziałania komputera. Najbardziej smutne jest to,
że przytrafia się takie "nieszczęście" nawet użytkownikom którzy
o tym pomyśleli wcześniej i sądzili, że zabezpieczają się kupując
stosunkowo drogie listwy zasilające mające chronić przed burzą :-(

> Jestem wlasnie w Austrii i nie mam ochoty isc do serwisu,
> bo pewnie bede musiala za nie go duzo zabulic.

Najprościej tego typu problemy rozwiązywać gdy ma się przyjaciela
z podobnym komputerem który zechce użyczyć swojego komputera jako
zestawu części testowych. Gdybyś miała dostęp do takiego sprzętu
to metodą eliminacji staraj się wytestować każdy oddzielny podzespół.

Gdybyś nie miała takiego peceta, to spróbuj poodłączać co się da,
ograniczając system do elementów niezbędnych: płyta główna, jedna
kostka pamięci, procek i karta video. Kompletne minimum ... Na
początek możesz sprawdzić nawet bez karty video i bez RAM czy
w ogóle dostaniesz diagnostyczne beepy...



To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Tue 18 May 2004 - 23:08:37 MET DST