(przydługie) Cud mniemany, czyli rozmnożenie wolnego m

Autor: Ala (noshit_at_poland.com)
Data: Tue 07 Nov 2000 - 00:28:40 MET


To jest tak idiotyczne, że aż nie wiem, od czego zaczać. Ni stąd ni
zowąd, na twardym dysku ot tak po prostu, skądś przybyło mi kilkaset
MB wolnego miejsca.
Kilka dni temu zdarzyło się, że po zainstalowaniu FlashGeta parę razy
pod rząd w ciągu kilku minut wyskoczył mi blue screen w stylu
'krytyczny wyjątek OE w (tu jakaś liczba). Bieżąca aplikacja... itd.
Naciśnij dowolny klawisz itd' No więc parę razy nacisnąwszy dowolkny
klawisz wracałam do systemu, ale za którymś razem - nie udało się.
Ekran zrobił się czarny, na środku klepsydra oczekiwania i - uwaga - w
górnym prawym rogu zaczął rosnąć poziomo, od prawej do lewej, biały
pasek. Gdyby był pionowo, powiedziałabym że to był rosnący biały
słupek. Wyglądało to jak wyświetlanie postępu jakiegoś wykonywanego
zadania. To było tak dziwne, że przez ułamek sekundy rozważałam
niedorzeczną myśl, że dzieje się coś złego, na przykład trwa
formatowanie dysku (!) Przestraszyłam się i zresetowałam kompa.
Wszystko uruchomiło się w porzadku i zapomniałam o całej sprawie do
czasu jak stwierdziłam co się stało.
Mam Seagate 4,3 z podziałem na C (600 MB, wolnych ok. 130) i D, gdzie
jest 3,4 GB - i teraz tak: przed tym calym zdarzeniem było na D wollne
ok 150-180 MB, a teraz jest 800 MB! Skąd zrobiło się nagle tyle
wolnego miejsca? Oczywistym podejrzeniem było, że faktycznie wcięło mi
część danych, ale nie! Nic na to nie wskazuje, po przejrzeniu zasobów
nie widzę, zeby coś brakowaało, a wszystko od tamtego zdarzenia chodzi
normalnie, programy sie uruchamiają jak dawniej.
Ani scandisk, ani Norton antivirus niczego nie znalazły. Kompletnie
nie wiem, co o tym sądzić. Czy ktoś z Was, Szanowni Grupowicze ma
pomysł na to, co naprawdę stało się z moim komputerem?

Ala

-- 
"Pamiętajcie, że i niewiara może być czyimś najświętszym uczuciem. 
 Nie szargajcie jej." 
 St.J.Lec


To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Tue 18 May 2004 - 20:51:50 MET DST