UWAGA - NASTĘPNY OSZUST!!!

Autor: Leszek Ciszewski (leszekc_at_alpha.net.pl)
Data: Mon 21 Aug 2000 - 02:09:57 MET DST


Jak masz za duzo czasu -- idz na policje!!!

Wyglada na to, ze ten czlowiek
rzeczywiscie moze miec 19 lat
i ze jest bity przez mlodszych
od niego. :) Jak zauwazylem -- ma
mila siostre; imienia -- nie poznalem. :)
Na bystrego (on, nie siostra) nie wyglada!
Da sie podejsc. )

Jesli to ten -- to trzeba najpierw obmyslic
plan dzialania, zanim sie do niego pojedzie. :)
Dac po pysku -- to psu na bude!

**On ma zwrocic forse!!!**
Tobie i tamtemu!
Zwrocic i przeprosic!

Najlepiej go wynajac do jakiejs roboty
i zatrzymac wyplate w stosownej ilosci!
(skoro Twoje pieniadze juz wydal)

A policja rzeczywiscie ma inne -- wazniejsze sprawy
na glowie! Jakie? Tego nikt nie wie, laczne z sama
policja, MSW i prokuratura! Nic zreszta dziwnego,
bo sa to sprawy poufne!

W najlepszym wypadku nie zechca Cie sluchac;
w nieco gorszym -- odwroca kota ogonem i Ty
staniesz sie winnym! Pisze to na podstawie
wlasnych z policja doswiadczen!

Na policje mozesz isc wowczas, gdy sam kogos
oszukasz i chcesz, aby stal sie tego winnym!

Mozesz tez do nich isc, jesli masz tam swego wujka. :)

Nie oznacza to wcale, ze policje trzeba bedzie ominac,
ale zanim tam pojdziesz -- musisz wiedziec co i jak!
Oni Ci **w niczym** nie pomoga! Natomiast (byc moze)
trzeba bedzie jakies ,,doniesienie" zlozyc, ale najpierw
musisz wiedziec na czym stoisz i czy to na (prawie) pewno
ten czlowiek!

Pamietaj, ze jesli tam pojdziesz i wrocisz z niczym,
to kazde nastepne ,,podejscie" bedzie 1024 razy trudniejsze
od poprzedniego, dlatego -- zanim pojdziesz -- musisz sie
dobrze przygotowac -- jesli chcesz wygrac, nie zas sie
rozladowac emocjonalnie, lub wyladowac w areszcie!

Nie radze tez nikomu (Tobie takze) straszyc chlopaka pobiciem,
bo za to mozna byc sciganym przez prokurature ,,z urzedu". :)

Pan z poczty bym nie mieszal do tego. :)
Siostry (jesli to jego siostra) i ew. Rodzicow/rodziny -- tez. :)

Nie oznacza to jednak, ze Ci radze zapomniec!!!
Albo czekac z zalozonymi rekami!
Ciesze sie tez tym, ze chetnych do pomocy nie brakuje!
(ciekawe ilu z nich stawi sie, gdy naprawde bedzie trzeba?) :)
Niestety -- najwazniejszym Twoim sojusznikiem jest czlowiek,
ktory mu ten dysk sprzedal. :)

Jesli potwierdzi, ze dysk (ktory trzymasz w lapce)
byl kiedys jego wlasnoscia i zostal sprzedany jako
uszkodzony, nadto masz potwierdzenie dokonania
wplaty -- to chyba wygrales te sprawe. :)
(co nie znaczy -- ze zobaczysz swoje pieniadze :( )

W nim wiec, a nie tylko w szalikowcach cala nadzieja. :)
Poki co -- proponuje zrzutke na prawnika!
Jako pierwszy wysle Ci pol stowki (na dobry poczatek). :)
Jesli tylu tu chetnych do pomocy -- nazbierasz. :)
Jesli nie -- zobaczysz, czy chcieli pomagac naprawde. :)
Ew. wyjazd do Suwalk -- kosztuje przeciez wiecej. :)
Teoretycznie -- wystarczy tylko 20 (dwudziestu)
chetnych. :) Ale maja byc naprawde chetni. :)
Na ten cel mozesz otworzyc osobne (prywatne) konto
w banku. :)

Musisz wynajac porzadnego adwokata. :)
Lepiej najpierw pogadac dluzej, niz stracic swoje szanse. :)
Ostatecznie chyba nie chodzi tu o te PLN 280, ale o ,,zasade". :)

Lc.

> Na Twoim miejscu od razu bym zglosil to na policje.
> A jak nie chcesz to chociaz pogadaj z dzielnicowym - On na pewno Ci
poradzi
> jak postepowac w tym przypadku.



To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Tue 18 May 2004 - 20:30:13 MET DST