Re: crack (dlugie)

Autor: Artur Gawryszczak (gawrysz_at_antares.astrouw.edu.pl)
Data: Thu 22 Jun 2000 - 13:05:48 MET DST


Pszemol wrote:
>
> Każdy człowiek, ja Ty czy ktokolwiek, mamy prawo na wolnym rynku
> swobodnie ustalać cenę za swoj? pracę. [... ciach ...]

No to ja tez nie wytrzymam i zaproponuje pewna analogie.
1. Wiem, do kazdej analogii mozna sie przyczepic.
2. Prosze o nieczepianie sie :), rzeczowa dyskusja mile widziana.

Zalozmy Pszemolu, ze stworzyles _Przedmiot_Sztuki_ typu wizualnego dla
ustalenia uwagi, dalej zwany PS (Sloneczniki z Lasiczka, G* na
Wentylatorze, Rybki w Betoniarce, cokolwiek, mniejsza o to). Wziales ow
PS, zamknales w kiosku za ogrodzeniem (10kV, drut kolczasty :) ). Ow PS
jest Twoja wlasnoscia intelektualna, wiec chetnym ogladaczom sprzedajesz
bilety po 1000$ i pokazujesz im PS, szeroko omawiajac zamysl tworczy. Ja
bym moze i te 1000$ naciulal, gdybym byl pewien, ze bliski kontakt z
PS-em wprowadzi glebokie i pozytywne zmiany w moim zyciu. Nie jestem
tego pewien, wiec biore lunete (ktos zyczliwy mogl mi pozyczyc
nieodplatnie, zdaraja sie tacy) i wlaze na pobliskie drzewo (drabine,
kupe cegiel etc.), coby ponad parkanem, przez okno w kiosku poogladac
PS. Jak stac mnie na idiotkamere, to nawet przy odrobinie sprytu moge z
projekcji obiektywowej zrobic PS-owi fotke. Wszystko wymaga nieco
wysilku z mojej strony, ale trace w ten sposob Twoje wsparcie, mam
gorszy kontakt z PS-em i ryzykuje, ze nie w pelni pojme przekaz zawarty
w PS-ie. Wrazenia z podgladania (tak, wiem ...) zachowuje dla siebie,
fotek nie udostepniam nikomu. Jednak na podstawie Twoich powyzszych
wywodow mniemam, ze i tak nazwalbys mnie zlodziejem, za to ze Ci nie
zaplacilem tych $1k, a czyn podgladania zrownalbys w ten sposob z
rzeczywista kradzieza $1k z Twojej kieszeni. Co innego gdzybym zaczal te
fotki sprzedawac - to jest mocno be.
Malo mnie obchodzi oficjalne stanowisko firm programistycznych,
muzycznych i innych. JEST roznica miedzy zabraniem (kradzieza) komus
pieniedzy (dobr materialnych) a odmowieniem mu oddania czegos, czego by
i tak nie dostal.
Niezaleznie od tego, czy uzywam M$Windowsa, czy nie, licencji do domu i
tak nie kupie, nie przy tych dochodach. Jedyna roznica dla Microsoftu
jest taka, ze uzywajac Windowsa nabieram o nim coraz gorszego zdania i
nie krepuje sie dzielic nim z otoczeniem. Przynajmniej nie mam wrazenia,
ze mnie oszukano wciskajac bubel. Nawet piraci na mnie nie zarobili, bo
skopiowalem skads za free.
Office nie uzywam, nie odczuwam potrzeby. Wiekszasc porzadnej
dokumentacji w sieci i tak jest w .pdf, ew. .ps, na szczescie rzadko sie
trafiaja lamerzy produkujacy dokumentacje w niby-standarcie .doc. Inna
rzecz, ze ludzie tak sie przyzwyczaili do Worda, ze chca
siedmiolinijkowy tekst pisac za jeko pomoca, podczas, gdy spokojnie
wystarczylby zwykly edytor ASCII, wzglednie .rtf. IMHO bardzo sensownym
rozwiazaniem sa licencje darmowe do uzytku niekomercyjnego, bez prawa do
upgrade, etc. - Uzytkownik nie ma problemow z oswojeniem narzedzia,
noszeniem dokumentow z pracy do domu i jest w porzadku, producent
oprogramowania (np Borland/...) nie ma zludzen i nie wspiera idiotycznej
sytuacji.

Windowsa uzywam do rozrywki, a i to coraz rzadziej, do pracy to on sie
dla mnie nie nadaje, sprawdzalem. Z Linuksem sie nie uzeram, tylko go
wykorzystuje. Kwestia czasu jest by reszta producentow sprzetu pojela,
ze warto wspierac te platforme, miast trwac w bezwladzie, a wtedy
istnieje mozliwosc, ze sie pojawia masowo dystrybucje gier zdatne do
zainstalowania na obu platformach (zaledwie kilka-kilkanascie MB/CD
wieksze od jednoplatformowych).
Plyty audio kupuje rzadko, ale legalne, mimo, ze po chorej jak na
polskie warunki cenie. Ciekawostka: na jednej z nich autorzy zgodzili
sie na kopiowanie muzyki sobie i znajomym, prosili tylko, zeby im wyslac
$2. Czyzby pozostale $12-$15 zostawalo gdzies po drodze? Troche sporo.
Czuc w tym darmozjadow, ktorym wolalbym nie fundowac pensji.

Nie dosc, ze OT, to jeszcze odbieglem nieco od tematu :)

Pozdrawiam

-- 
	Artur Gawryszczak
	gawrysz_at_camk.edu.pl


To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Tue 18 May 2004 - 20:16:13 MET DST