Re: Delikatna sprawa (ciut offtopic)

Autor: PiKo (P.Konczak_at_gdynia.multinet.pl)
Data: Wed 16 Feb 2000 - 02:51:45 MET


Użytkownik Piotr Kierzkowski <pkviper_at_box43.gnet.pl> w wiadomości do grup
dyskusyjnych napisał:88bngp$fov$1_at_okapi.ict.pwr.wroc.pl...
> Heja !
>
> Mam pewien problem, natury, powiedzmy, spolecznej, ale komputerowej w
> zasadzie tez - dlatego pisze tu.
>
Mam podobne odczucia, jeśli chodzi o kontakty z przedstawicielami elit
intelektualnych. Jednak założę się o każde pieniądze że oni mają takie same
odczucia wobec mnie!

"Jajogłowi" z innych dziedzin niż informatyka traktują swojego kompa jak
pióro marki "PARKER" - kupił, ma, używa - nie zastanawia się czy można coś
poprawić. Uznają, że poto poszli do fachowca i zapłacili kupę szmalu, żeby
samemu nie musieć już nic robić - tylko włączyć i jazda. To że taki sprzęt
chodzi z badziewiastymi ustawieniami (nie zaglądałeś do biosu - tam napewno
wszystko jest w opcji load setup default!) to wina tego, który gostkowi
sprzedał to cacko. Niestety większość sprzedawców komputerów w Polsce
niewiele wie o tym co sprzedają a jeszcze mniej jak toto skonfigurować. Z
drugiej strony patrząc - jak chce się sprzedać coś szybko i w dodatku z
gwarancją że klient nie wróci w ramach gwarancji to ustawienie wszystkiego
na default jest najbezpieczniejszym wyjściem. Żeby dać gwarancję
funkcjonowania jak się należy na kompa poprzestawianego na maksimum
wydajności (lub optimum możliwości) to trzeba trochę posiedzieć bo nie
zawsze (czytaj: prawie nigdy) ustawienia teoretycznie najlepsze i
współgrające ze sobą chcą wogóle wystartować. Albo chodzą niestabilnie choć
producenci komponentów piszą w instrukcji że chodzą.

Nie miej więc za złe doktorom, że siedzą i nie dadzą ruszyć - pomstuj na
tych którzy im takie badziewie na biurko postawili.

PiKo

PS - a może to jednak ambicja "doktor politechnicznego" nie pozwala zapytać
(poprosić) kogoś o poprawienie paru rzeczy?



To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Tue 18 May 2004 - 19:44:13 MET DST