BARRACUDA winowajca ????

Autor: JeRRy (jerry_at_timsi.com.pl)
Data: Fri 04 Feb 2000 - 07:47:07 MET


Witam.

Pare dni temu kupilem Seagate'a BARRACUDA'e 20GB. Czolowa pozycja
w tescie ostaniego CHIPa, UDMA66 / 7200 obr/min itd, itd....
Jestem odrobine rozczarowany, bo mam z nim problemy. Do tej pory na
mojej P2B mialem zainstalowany dysk rowniez Seagate'a tyle, ze Medalista
4,3 GB. Nie mialem z tym dyskiem najmniejszych problemow (oprocz
pojemnosci).
Kupilem 20GB. Jedyne co zrobilem to podmienilem 4,3 z 20-ka ... i zaczely
sie
schody. O dziwo P2B w biosie "zobaczyl" cale 20GB (to cieszy). Postanowilem
zainstalowac "normalne" Windows 98. Proces instalacji przebiegl idealnie.
Reset, restart....i winda informuje ze brak (!?!) pliku xxx.dll i tak kilku
po kolei.
Dziwne, bo instalka smigla szkoleniowo. Pomyslalem...pech. Nie chcialem juz
na starcie miec "naciaganego" systemu. Wiec sformatowalem "C" i ponownie
zainstalowalem Windowsa z podobnym rezultatem :-(.
Ktos podpowiedzial mi, ze wiele problemow z duzymi UDMA66'owymi dyskami
wpinanymi pod UDMA33 znika po zainstalowaniu Win98'SE. Tak zrobilem.
System zainstalowal sie cacy (ufff.....mysle sobie), ale niestety zaczely
sie inne
cyrki. To troszke "ciezkie" do opisania, ale szalenie irytujace i kazdy kto
choc
troche posiedzial przy "normalnym" komputerze uchwycilby blyskawicznie
"feler".
Otoz komputer pracuje tak jak by cala uwage poswiecal na obsluge twardziela
(!)
W chwili gdy HDD pracuje ewidentnie "chwyta" mi kursor myszy. Ciezko nim
poruszyc i zrobic cokolwiek innego. Mysz "puszczana jest" w przerwach miedzy
mignieciami diody HDD. Do tego zachowuje sie jakby "myslal" nad czyms
zbytecznie.
Jesli dam mu do zrobienia cos (np. instalacja jakiegos programu) i jest
mozliwosc
zrezygnowania z tego w trakcie (np. opcje cancel, czy jakies pokrewne) to
moge sobie
ta "skaczaca" myszka klikac pol dnia i probowac mu przerwac, a on i tak jak
mol bedzie
parl do przodu jakby tego nie "widzial". Do tego wszystkiego ten dysk jakos
(jak to ujac?)
nie zrywa sie z kopyta do czytania tylko pyka sobie jak na spacerze. (Wiem,
ze to co pisze
wyglada na jakies zarty, ale jestem wsciekly i staram sie jedynie jak
najobrazowiej wytlumaczyc
bolaczki). Majac tak sporego HDD zainstalowalem gre Quake3 na max (ok.
500MB).
W momencie odpalenia gry na starym twardzielu HDD czytal jak szalony :), a
ten doslownie
...pyk, pyk, pyk (!!!) Ekran startowy Q3 setup...costam widze dobre 5 min.
potem wchodzi
"biale tlo" (ktore normalnie jest z sekunde, dwie) i znow pyk, pyk, pyk....i
tak piec kolejnych
minut (!). Na starym twardzielu 10x zaladowalbym i wylaczyl te sama gre przy
instalce 50MB
i zabawie z CD :(((.

Coz to jest i co z tym zrobic ?
Poradzcie cos, bo jestem juz w ciezkiej depresji :(

Barracuda 20GB / P2B / Celeron 266/400Mhz (4x100)
Live! / 128 ram / CD Asus S340...

pozdrawiam wszystkich
            --------------
Dariusz JeRRy Tracz
            --------------



To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Tue 18 May 2004 - 19:41:56 MET DST