Re: Pytanie z informatyki - pomocy !!!

Autor: J. Argasiński <argasek_at_ipl.z.pl>
Data: Mon 04 Oct 1999 - 16:31:21 MET DST
Message-ID: <37F8BAC6.DE716128@ipl.z.pl>

Andrzej Lewandowski wrote:
>
> On Mon, 4 Oct 1999 12:12:49 +0200, "Michal Kosnik"
> <damaks@poczta.gnet.pl> wrote:
>
> >Otoz mam taki problem - dziecko w 6 klasie gimnazjum na informatyce dostalo
> >takie pytanie:
> >
> >czy karta graficzna posiadajaca 2 mb pamieci bedzie mogla wyswietlic obraz w
> >rozdzielczosci 1024x768 w true kolorze ???
> >
> >ale sek w tym ze nalezy to udowodnic matematycznie.
> >
> >Pomozecie ?????
> >
> >
> >
>
> Biedne Panskie dziecko ze musi chodzic do takiej kretynskiej szkoly.
> Czy ucza tez np. przy okazji omawiania telefonu zasady rownowazenia
> impedancji linii? Czy przy okazji np. nauki korzystania z kuchni
> mikrofalowej ucza zasady dzialania magnetronu?
>
> Za moich czasow rozni kretyni uczyli szczegolowo np. sposobu
> rozmnazania bezplciowego dzzownicy i wymoczkow bladych. Teraz ci sami
> idioci wzieki sie za "informatyke".

Prosze sobie wyobrazic, ze chodze do liceum o identycznym systemie
nauczania, o główny pogląd "profesorów" brzmi: "mój przedmiot fuckin'
rullah, co mnie obchodzi że jestes na humanie? Masz umieć fizykę!
(biologię/mieć piątkę z WF itd.)"

Informy miałem rok i wynudziłem się smiertelnie. Reszta klasy umierała
na mysl przed sprawdzianem, na którym trzeba było zaliczyć kopiowanie
tekstu z write'a do paintbrusha i grafiki w odwrotną stronę. Szczytem
zdolnosci było skorzystanie z "tablicy znaków"... Pusty smiech mnie
ogarniał, gdy proszono mnie abym napisał im kolejnosć wykonywanych
zadań, a później ryli to na pamięć, jak "Pana Tadeusza" :))

W sumie - pani od informatyki kazała wykorzystać mechanizmy schowka
bez objasniania, co to jest schowek, OLE itd. Kilku osobom udzielałem
korepetycji; w chwili gdy wyjasniałem im powyższe terminy, doznawali
swoistego "olsnienia".

A teraz na biologii uczę się jak wykluczyć ojcowstwo, chociaż wiem,
że medykiem sądowym nie zostanę za żadne skarby. Podobnie jak
urodzonym tłumaczem przysięgłym niemieckiego. (btw. odnosnie tego
ostatniego przedmiotu, to nasze lokalne germanistyki swiata poza nim
nie widzą; po prostu fakt istnienia w naszej szkole angielskiego
to dla nich tyle co powietrze. Wydaje sie to tym bardziej żenujące,
że im więcej ogłoszeń widzę, pisze tam: "biegła znajomosc języka
angielskiego". Wystarczy nawet looknąć na spam który przychodzi
na pl.comp.programming. O niemieckim ani słowa. Ale banda frajerów
wkuwa ostro, bo im ciocie/babcie/wujek "nagadali", że w Niemczech
"dopiero to są zarobki"... Tak... już sobie wyobrażam dziewczęta z
mojej klasy pracujące tam w roli nianiek do dzieci, tudzież
klientów harujących w polu).

> Co ma informatyka wspolnego z
> karta graficzna?

No coz, moze w tej szkole od razu ksztalca na programistow...
kto wie? Ten sam schemat myslenia. Potrzebne, niepotrzebne?
Co za różnica...

>
> Biedne polskie dzieci....
>
> A.L.

thanx God, ze na matmie nie biorą dct, algorytmu kompresji
lzw i ray-trace'ingu.

Argasek/IPL
Received on Mon Oct 4 16:44:38 1999

To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.8 : Thu 09 Mar 2006 - 15:03:08 MET