Kompetencja sprzedawcow (nie wszystkich)

Autor: Glide (glyder_at_priv3.onet.pl)
Data: Sun 12 Sep 1999 - 02:44:13 MET DST


Hi!

W zeszlym tygodniu jak zwykle zajrzalem na grzyba.
Ide i rozgladam sie, i w pewnym momencie widze....
Stoisko jakich wiele - uzywany sprzet. Leza sobie sieciowki 3Com -
obok napisane "3Com ARJ45" ;-)
Obok stoi gosciu i delikatnie zwraca uwage
 "Chyba RJ panowie...." i sobie odchodzi.
A ja mocno rozbawiony slucham sprzedawcow (trzech mlodych gosci)
Dialog miedzy nimi:
- Co? ARJ?
- nie - RJ chyba....
- to one tez kompresuja?
(konsternacja)
- (beeep) nie wiem....
- To co mam wreszcie napisac?
 
Wiem, ze to nieladnie wysmiewac blizniego, ale tak mnie oni rozbawili,
ze sie nie moglem powstrzymac.....
Puenta:
Najgorsze jest to, ze w sklepach b. czesto jest podobnie. czasem
zachdze do jakiegos i zadaje pytanie - jesli odpowiedz jest prawidlowa
lub odpowiadajacy uczciwie mowi ze nie jest pewien "ale chyba.... lae
prosze sprwadzic jeszcze...." to jeszcze jest ok. Ale jak facet patrzy
na klienta z wyzszoscia i wygaduje jakies bzdury (patrz wyzej roznica
miedzy TNT a TNT M64) to po prostu zal d..... sciska.

Czy macie podobne odczucia?

Pozdrowka
Glide (zdegustowany)



To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Tue 18 May 2004 - 18:59:24 MET DST