Re: WINDOWS 98 PL - KUPIE

Autor: Pszemol (pszemol_at_polbox.com)
Data: Sat 10 Oct 1998 - 04:06:00 MET DST


W zasadzie nie powinienem już nic dodać do tego wątku, bo widzę że nic
to nikomu oczu nie otworzy... ale spróbuję jeszcze raz.

>Ja to widze tak - skoro soft jest dla ludzi to
>niech ceny beda tez dla ludzi.
Bardzo ciekawie to widzisz... "Niech!" czyli myślenie życzeniowe. Otóż
mylisz się - po pierwsze soft nie jest dla wszystkich ludzi tylko dla
tych których na niego stać. Dokładnie tak jak samochody są dla ludzi,
ale tylko dla tych których na nie stać... Twój sposób myślenia to
kolejny produkt pomysłu na "cenę urzędową"... Jeśli ja jestem
producentem (czyli produkuje samochody, rowery, książki czy programy) i
chcę wprowadzić swój produkt na rynek to tylko JA wyznaczam na niego
cenę jako właściciel! Wyznaczając cenę np. samochodów czy programu
komputerowego muszę wziąść pod uwagę poniesione koszty na produkcję,
oczekiwany zysk i konkurencyjność mojego samochodu czy programu na
rynku podobnych produktów. Nie mogę brać pod uwagę ceny mojego produktu
u paserów ponieważ prawo chroni mnie przed kradzieżą!

>Nie mow ze gdyby np. jakas wygar gierka kosztowala 50-60 zl,
>to jechalbys na gielde kupic pirata za 40.
Program z ceną nominalną 50zł oczywiście nie sprzedawałby się u pirata
za 40zł! Pirat czyli paser ustawiłby cenę kradzionego programu czy
samochodu tak, aby różnica stymulowała ludzi o słabej moralności do
popełnienia czynu przestępczego.

>A tak to dystrybutorzy maja chyba klapki na oczach,
>bo skoro schodzi im jakies 5-10% tego co schodzi na
>gieldzie, to chyba logiczna jest obnizka cen...
Zacznij pisać programy użytkowe! Dowiesz się wtedy ile pracy wymaga i
ile kosztów pochłania cały proces od pomysłu do realizacji w postaci
zapisanego nośnika. Paser, czyli komputerowy pirat w tym wypadku,
ponosi jedynie koszty zapisu programu na nośnik co jest pomijalnie małą
cząstką w morzu wszystkich kosztów.

>Poza tym nawet w USA, gdzie stosunek zarobkow do cen softu
>jest duzo wyzszy niz u nas piractwo sie ma dobrze :)
Co Ty pleciesz? Byłeś w Stanach? Ja tu pracuję prawie rok! Chłopie, w
każdym kraju znajdzie się margines społeczny nie postępujący według
reguł. Problem w tym, że u nas w Polsce "margines" jest grubszy niż
użytkowa część "papieru". Jesteśmy lepsi pod tym względem od Bułgarów
czy Chinczyków, gdzie prawie 100% softu jest kradzione lecz do Stanów
Zjednoczonych nikt przy zdrowych zmysłach Polski pod tym względem nie
porównałby nawet.

>No tak - powinienem miec mozliwosc ksztalcenia sie w miare tanio.
Co to znaczy w miarę tanio? I skąd ta opinia?

>A jesli nikt mi takiej mozliwosci nie daje
>to trzeba sobie radzic samemu
Znowu postawa roszczeniowa! Nikt nikomu w życiu nic nie daje poza
Twoimi rodzicami, którzy dają Ci start w życiu. Tyle - na resztę musisz
sobie zapracować a nie ukraść!

>Dobrze to moze mi powiedz jak mam zrobic
Facet! Ja nie rozwiąże za Ciebie tego problemu! Każdy musi samemu w
życiu znaleść sposób na sukces. Jeśli Ty wybierasz złodziejstwo - Twoja
sprawa! Nie tłumacz się jednak, że musisz ani nie obarczaj za to winą
producentów oprogramowania. Kradniesz programy tylko dlatego, że jest
to jeden z niewielu wartościowych produktów które łatwo bezkarnie
ukraść a Ty nie masz barier moralnych, które mogłyby Cię przed tym
powstrzymać! Są ludzie którzy są "uczciwi" tylko gdy inni patrzą, są
też tacy którzy są uczciwi, kropka.

>Nie zawsze sama zdolnosc wystarczy
>czasem trzeba zrobic dwa lub trzy brzydkie numery...
Niestety czysta gospodarka rynkowa tworzy pewną grupę Janków
Muzykantów, uzdolnionych lecz z racji biednego pochodzenia pasących
owieczki. Na szczęście w Polsce dla szczególnie uzdolnionych są
stypendia naukowe, nagrody rektorskie czy inne instytucje wspierające
młode talenty. A przeciętniaczki lepiej niech pasą owce... Szczerze
powiedziawszy wolałbym paść owce niż żyć w niezgodzie z sumieniem.

>Nie mow mi ze cena 2000 zl za pakiet Office
>to nie jest wygorowane wymaganie !
Osobiście uważam że to za dużo jeśli nie w pełni miałoby się
wykorzystać jego zalety i dlatego nie kupiłem tego programu. Z drugiej
strony jest to pakiet bardzo dobrego i wszechstronnego oprogramowania
biurowego bardzo popularny w amerykańskich przedsiębiorstwach
stanowiący pewien standard pracy biurowej i jako taki pewnie wart jest
tej ceny.

>A pakiet mi jest potrzebny po to,
>zeby moc bezstresowo pisac laborki. Albo
>inaczej - bezstresowo je poprawiac...
Tu już przegiąłeś! MS Office do pisania laborek! Przecież Ty strzelasz
z armaty do komara! Kto Ci każe pisać laborki na komputerze? Jeśli
nawet, to jest cała masa małych i tanich programów DTP spełniających tą
funkcję z nawiązką! Ty po prostu poszedłeś na łatwiznę, po najmniejszej
linii oporu piracąc program służący pisarzom książek, księgowym dużych
przedsiębiorstw i używasz go do pisania laborek... Żal mi Cię - nic już
z Ciebie "nie wyrośnie"

>No niestety tak stary juz w zyciu jest
>dopoki wlasnie tak sie traktuje
>uczciwych to chyba nie warto nim byc no nie ?
A kiedy się to Twoim zdaniem zmieni jeśli każdy będzie robił jak Ty?

>A gdybys mogl skopiowac ? :)
Mogłem skopiować wtedy Borlanda 4.xx ale nie skopiowałem... Czy to
odpowiada na Twoje pytanie?

>Ja rozumiem ze jest soft, ktory jest specjalistyczny drogi itd.
>i takiego softu np. nie odwazylbym sie skopiowac.
>Ale poki najprostsze programy kosztuja krocie,
>to piractwo bedzie kwitlo i nic tutaj nie zmienisz.
Nie ma podziału na specjalistyczny i nie. Jest podział na soft dobry i
zły. Ten dobry będzie drogi i nic tutaj nie zmienisz.

Pszemol



To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Tue 18 May 2004 - 17:42:28 MET DST