Re: Virus Macro.Word.Cap

Autor: Kamil Konieczny (kkoniec_at_mks.com.pl)
Data: Wed 28 Jan 1998 - 12:22:06 MET


zylla_at_ck-sg.p.lodz.pl (R.Zylla) writes:

>>[ciach]
>>I tu poleglem. Dobrzy ludzie, pomocy. Jak go przechytrzyc?

> Tez od dwoch dni walcze z tym problemem

czyzbys ty tez chcial posiasc wiedze,
jak pisac wirusy makrosowe ?

> i oto co mi
> powiedzial znany wirusolog komputerowy V. Bontchev:

1. Bontchev nie jest bezstronny, pracuje nad F-Macro
(ja tez nie jestem :-{))))

a propo 'burdelu' :), roznica po leczeniu mks_vir'em
a f-macro ogranicza sie do okolo 50 bajtow
(swiezy wirus Macro.Word.MDMA.AJ)

2. F-Macro po leczeniu wirusa CAP rowniez zostawia napisy
CAP, FileOpen, itd. mozesz sam to sprawdzic

3. mks nie 'udaje' ze potrafi leczyc, lecz leczy
co zreszta jest wyraznie napisane przez Bontcheva

> However, the document is not infective any more
> - since the virus in it is wiped.

tlumaczenie: dokument nie bedzie wiecej infekowac,
poniewaz wirus w nim zawarty zostal wymazany

przyznaje, ze nie wiemy jeszcze jak usunac z dokumentu
status szablonu, jesli jedyne makrosy pochodza od wirusa,
lecz postaramy sie to zrobic w najblizszej
przyszlosci (zobaczymy, jak to robi np f-macro :)

4. moze zamiast formatu *.DOC zaczniecie uzywac formatu RTF
(opcja 'zapisz jako' -> tekst formatowany *.RTF , Rich Text Format)
wtedy zadne makrosy nie beda straszne

-- 
Kamil Konieczny
kkoniec_at_mks.com.pl
http://www.mks.com.pl


To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Tue 18 May 2004 - 16:57:57 MET DST