Re: Pomocy, nauczycielka informatyki bredzi.

Autor: Kornel Zieliński (corelek_at_polbox.com)
Data: Thu 27 Nov 1997 - 20:50:25 MET


Romuald Zylla, T.Uni. of Lodz, PL napisał(a) w artykule
<1.5.4.16.19971126153445.3fb704b2_at_ck-sg.p.lodz.pl>...

>At 08:31 97-11-25 +0100, you wrote:
>> Ja akurat mam takie szczęście (pech), że akurat ucze sie informy w
>>szkole podstawowej na maszynach typu 286 i 386. Oczywiście wiem więcej
od
>
> Przypomne, ze informy mozna sie uczyc na patyczkach albo
> na kartce papieru. Komputer jest potrzebny do uruchamiania
> gotowych programow lub pisania programow w konkretnym jezyku.

Dobra, niech mnie naucza pisania programów, nawet na papierze,
ale niech to naprawde mi sie kiedyś przyda

>>kumpli, może nawet więcej niz nauczycielka. Ale co tu można zrobic na
>>takich kompach.
>
> Wasza wiedza (obawiam sie) jest to pecetologia czyli wedlug
> mojej definicji "zbior oderwanych wiadomosci o kartach muzycznych,
> dyskietkach, pamieciach RAM, dyskach twardych, ustawieniach
> jumperkow na roznego rodzaju sprzecie itd. itp.", ktora to wiedza
> zdezaktualizuje sie i bedzie absolutnie zbedna w ciagu trzech lat.

uważam sie za "poprostu dobrego", człowiek cały czas się uczy (na swoich
błedach) a powiedz mi co takiego mam potrafić, zgoda, mam nauczyc sie
jakiegoś języka programowanie np C++ , - tego nie potrafię. Ale co TY
nazywasz "zbiorem scalonych widomości o kartach muz i.t.p"?. Może
gwizdanie do słuchawki i łączenie sie z Internetem albo.. robienie z
płyty głównej helikoptera (dosłownie) ;)).
Przede mną jeszcze ogólniak i studia, czegoś sie tam jeszcze naucze....

>> Narazie uczymy się obsługiwac Microsoft Office `00 czyli
> ^^^^^^^^^^
> No widzisz, a ja sie ucze poslugiwac takim czyms w celu wykonania
> jakiegos zadania. Dla mnie taki program to narzedzie.

Sam odpowiedziałes sobie na te stwierdzenie. "Dla mnie taki program to
narzędzie" i poprzedni punkt "zdezaktualizuje sie i bedzie absolutnie
zbedna w ciagu trzech lat". Czyli mam sie uczyc przestażałego TAG`a który
chodzi pod "konsolą do gier" - czyli dosem. Może lepiej zaczne od WORD`a ?

>>edytor TAG. Kompletny syf. Na dodatek mamy wyjątkowa uczolonego na
>>mieszanie w kompach dyrektora.
>>Raz cos tam sobie pomieszłem i już była afera.
>
> No a ile czasu musial ktos poswiecic, zeby przywrocic
> stan uzywalnosci tego komputera.?
> Gdybys byl taki dobry jak o sobie myslisz tobys nie namieszal.
> A jesli przypadkiem bys namieszal tobys szybko naprawil.
>
Po pierwsze. Pomieszałem tyle. Przestawiłem parę liter w zdaniu które
wyświetlało sie jako "powitanie" podczas startu DOSa.
Nie martw sie na zapas, mimo młodego wieku nie mam tylko myśli
destrukcyjnych, a zmieniłem to z nudów. Zresztą potem nauczycielka miała
radoche bo usunąłem jakiegoś wirusa.

>> Szkoda że nie mozna sie zwalniac z takich lekcji.
>>I tu mam pytanko dla bardziej zorientowanych - czy istnieje przepis który
>>mówił by o tym że uczen mający wiadomości "wysoko powyżej
>>przeciętnej" z danego przedmiotu może być z niego zwolniony???
>
> Zwolniony to moze byc z WF jesli jest lebiega.
> Inne przedmioty moze zaliczyc w trybie eksternistycznym.
> Dyrektor wraz z nauczycielem przedmiotu (takze z Kuratorium)
> ustalaja jaki egzamin musi delikwent zdac zeby dany przedmiot
> mu zaliczyc.
>
> A przepisy to niestety w Kuratorium.
> Tam sa doradcy, psycholodzy itp metodysci, prawnicy. Oni decyduja.
>
Ale ja sie POPROSTU NUDZĘ. Nauczycielka wpisuje szóstkę za szóstką
i nie mam nic do roboty - no może pograć sobie w LOTUSA słuchając przy
tym dziwnych odgłosów wydobywających sie z speakera.

Pozdrawiam
Kornel Zielinski
corelek_at_polbox.com



To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Tue 18 May 2004 - 16:34:29 MET DST