Re: Sypiacy sie WDC

Autor: Lukasz Jozwinski (jozef_at_kki.net.pl)
Data: Mon 22 Sep 1997 - 09:20:27 MET DST


On 21 Sep 1997 23:55:12 GMT, "Karpowicz Sebastian"
<seba_at_rubikon.net.pl> wrote:

>Dodam i ja swoje trzy grosze.
>
>Otoz kiedys mialem w swoim kompie Seagata. I co? Rozsypal sie po
>kilku miesiacach. Nie wspomne ile poszlo fajnych rzeczy wraz z
>nim.
>Teraz kupuje tylko WDC i na zadnego z trzech (odpukac) nie
>narzekam.
>
>
>Pozdrawiam
>_-seba-_
>--
No to i ja dodam swoje 4 grosze.
Widzialem padnietych kawiarow co nie miara.
W moim kompie padly 2. W mojej 635 zrobilo sie troche badow, to by mi
nie przeszkadzalo gdyby nie to ze gdy dysk czytal z rejonu tych bedow
to sie po prostu resetowal, albo nawet calkiem wylaczal, a po resecie
sprzet go nie widzial i trzeba bylo wylaczyc i wlaczyc sprzet. Dysku
nadal uzywam, ale partycja zaczyna sie 120 MB za poczatkiem dysku,
omijam w ten sposob "magiczne miejsce". Z drugim dyskiem wpadl do mnie
koles, podalaczamy i nic, zero reakcji. Moze sie zwalil przy
podlaczaniu, albo jak go do mnie niosl, ale nie sadze, bo koles sie
obchodzil z nim jak z jajkiem. Byla to tez 635 (bo gosc musial miec
wszystko takie jak ja). 850 padla mojemu drugiemu kolesiowi, aa bylo
to w czasech kiedy tak "wielkie" dyski sie dopiero pojawily, po 2
tygodniach uzywania zrobilo sie to samo co w mojej 635, to znaczy po
najechaniu glowic w pewien obszar dysku, dysk sie resetowal i koniec
piesni. Padlo wtedy ze 300 koncowych megsow.
I teraz najlepsze moj 3 koles - rekordzista w psuciu kawiarow.
Pierwszy kawiar 1.6GB - zyl, ok. 2 miesiace, po tym czasie zaczelo
robic sie ok. 100Kb badow dziennie - oddal do sklepu, po 28 dniach
dali mu nowy, przez miasiac mial mial unieruchomiony komp :((.
Ten nowy to byl 2.1 GB, bo 1.6 sie skonczyly, ale ten tez sie szybko
skonczyl, po jakis 2-3 miesiacach to samo co 1.6, oddal d osklepu ale
tym razem powiedzial ze na czas naprawy chce drugi dysk, bo jak nie to
niech oddaja kase. No to mu dali na czas naprawy 1.6 Cav. Po jakims
tygodniu zaczely sie bady na tym dysku, choc dokladnie nie wiadomo ile
go uzywano, bo nie byl nowy, dali mu swoj sklepowy dysk. Oczywiscie
jego 2GB nie naprawili, no bo jak ?? Tym razem wizial seagate 2.1 i
pociagnal mu z 6 miachow, a gdy pojawily sie pierwsze 3 bady, to komus
go opchnal (oczywiscie mowiac ze sa bady), bo nie chcial unieruchamiac
kompa i pojechal na gielde kupic IBM'a, ale nie bylo wiec kupil
kawiara 3.1 GB, i jak na razie mu dziala od kilku (ponad 6) miesiecy.
U tego goscia dzialy sie jeszcze rozne "fajne" rzeczy, znikaly
partycje, boot sector sie "zamazywal", partycje przestawaly byc
aktywne, choc to mogla byc wina Pachwiny95.
Dodam ze koles mial nagrywarke i prawdopodobnie dyski sie
przegrzewaly, choc byly w duzej dziupli (3 wolne 5 calowe miejsca, a
dysk w srodkowym).
Wiem tez ze connery 1.2 padaja jak muchy, bo na 2 padly 2, albo pech
albo syf.
Osobiscie zrazilem sie do caviarow, kupilem IBM'a, bo jeden koles mial
4 i nigdy mu nie padl, wymienial je tylko gdy robily sie za male.

Trudno jednoznacznie oceniac, ale caviary do dla mnie syf i zacofanie
technologiczne. Dopiero niedawno zrobili dyski na glowicach MR,
ciekawe jak szybko padaja.

Zobacze jak ten IBM, bo moj komp pracuje 12-18 h dziennie. Dam znac
jak padnie (jak nie padnie to tez, ale jak go bede wymienial na jakich
na PIO 9, lub DMA 6, czyli za rok:)))).

Koncze ten horror, bo moge doprowadzic kawiarowiczow do zawalu.

Luk

-------------------------------------
      e-mail:jozef_at_kki.net.pl
          Warcraft II page:
http://hipokrates.am.lublin.pl/war2/
Diablo, Quake, Warcraft2 - Dentarg
-------------------------------------



To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Tue 18 May 2004 - 16:23:41 MET DST