Re: Jak sie polaczyc (500m)?

Autor: Jaroslaw Lis (lis_at_papuga.ict.pwr.wroc.pl)
Data: Fri 27 Jun 1997 - 01:57:53 MET DST


On Tue, 24 Jun 97 21:20:27 +0200, RoMan Mandziejewicz
>Jaroslaw Lis wrote:
> JL> do budynku dochodzi kabel sieci energetycznej, telefonicznej,
> JL> komputerowej, antenowej, tv kablowej - strzela piorun i tylko
> JL> komputery padaja :-).
>
>Linia telefoniczna do mnie idzie sobie 400m po slupach. Od czasu gdy po burzy
>moj modem zaprzestal funkcjonowania, odlaczam go jak tylko slysze burze z
>daleka. Wyladowanie, ktore go 'zabilo' bylo w odleglosci ok 200m od kabelka, a
>wyindukowane napiecie wystarczylo do sfajfczenia obwodow wejsciowych (warystory,
>diody i spieczone styki przekaznika). Taki drobiazg, jak przeresetowanie sie
>calego komputera (mam UPSa) juz jest malo istotny. Komputer uratowala izolacja
>galwaniczna, jaka zapewnia transformator wejsciowy w modemie.
>Karty sieciowe nie maja az tak dobrze rozwiazanych zabezpieczen przed
>przepieciami i gdyby byl to kabel ethernet, a nie telefoniczny,
>najprawdopodobniej kawal plyty glownej zamienilby sie w wegiel...

Karty sieciowe sa teoretycznie niezle zabezpieczone. Obwody wejsciowe
sa galwanicznie odizolowane od reszty, elementy laczace maja czesto
napisane 1kV... A jednak ... jak piorun rabie w komin, to polowa
komputerow w sieci nadaje sie do wymiany, ale dla rownowagi centralka
telefoniczna tez przestaje dzialac, fax sie topi, z UPS wyskakuje
bezpiecznik [a podobno do wymiany potrzeba srubokreta], a sluchawka
telefonu wybucha sekretarce w rece.

J.



To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Tue 18 May 2004 - 16:11:30 MET DST