Re: Gates-Balmer-Duchnowski i inni [ale Cie Slawku zaszczyt kopnal]

Autor: Jan Rychter (jwr_at_icm.edu.pl)
Data: Tue 18 Mar 1997 - 11:47:54 MET


>>>>> "Grego" == Gregorio Kus <Grego_at_RMnet.it>:
 Grego> On Mon, 17 Mar 1997 21:36:14 +0100 (CET), Lukasz Bajonski wrote:
>> Teraz standartem jest Word 6.0 naprawde znacznie udoskonalony w stos
>> do 2.0, a najlepszy jest 7.0 glównie przez obsluge dlugich nazw

 Grego> co za typowe windziarskie rozmowanie. Dlaczego musimy miec w95?
 Grego> Bo tylko na tym chodzi najnowsza wersja Office A dlaczego musimy
 Grego> miec najnowsza wersje Office? Bo jest najlepsza. A co w niej
 Grego> takiego swietnego? "Najlepsza jest glownie przez obsluge dlugich
 Grego> nazw"

 Grego> I tak jest za kazdym razem kiedy kolejna wersja windy osiagnie
 Grego> cos co w innych systemach operacyjnych bylo od tak dawna, ze
 Grego> najstarsi gorale juz nie pamietaja kiedy zostalo wprowadzone.

Ja dorzuce tu jeszcze jedno: milosnicy Windows maja swoiscie osobliwe
pojecie "standardu".

Dla uzytkownika Windows "standard" to nie jest udokumentowany sposob
dzialania czegos (formatu pliku, API...). Uzytkownika Windows nie
obchodzi czy "standard" zmienia sie co miesiac i zmusza go do kupowania
nowej wersji programu. Uzytkownika Windows nawet nie interesuje czy ow
"standard" jest w jakikolwiek sposob przez kogokolwiek ustalony (nawet w
tak kulawej postaci jaka opisuje).

Dla uzytkownika Windows "standard" to jest to co sie swieci w
telewizorach pieciu innych komputerow w okolicy jego biurka. To jest
"standard".

Efekt ? Microsoft zmienia _wszystko_ co tylko chce w swoich programach,
wodzac Uzytkownikow za nos -- musza oni kupowac kolejne wersje programow
Microsoft, bo inaczej nie nadazaja za "standardem". I nikt sie nie
przejmuje jakakolwiek kompatybilnoscia z czymkolwiek. W wyniku tego
ludzie musza kupowac kolejne wersje Microsoft Word, dlatego ze kupil
lepsza wersje kolega i jego pliku juz sie nie da odczytac nasza wersja.
Musza tez kupowac nowsze Microsoft Windows, bo nowsza wersja Worda pod
starszym Windows nie zadziala.

Ciekawe jest to, ze o ile smuci mnie ze ludzie daja sie wodzic za nos,
to szokujace jest ze zupelnie nie zdaja sobie z tego sprawy! Stoczylem
juz kilka powaznych rozmow z powaznymi ludzmi, w ktorych dopiero po
kilkunastu minutach uswiadamiali oni sobie co wlasciwie znacza takie
slowa jak "standard", "otwartosc", "wymiennosc".

--J.
PS: z gory mowie ze ze Slawkiem Duchnowskim dyskutowac nie bede,
niezaleznie od tego co odpowie on na ten list.



To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Tue 18 May 2004 - 15:58:33 MET DST