Re: Edukacja informatyczna (Bylo: Generator dzwieku)

Autor: Krzysztof Halasa (khc_at_intrepid.pm.waw.pl)
Data: Thu 09 Jan 1997 - 10:19:08 MET


Grego_at_RMnet.IT (Gregorio Kus) writes:

> prosze bardzo:
> 1. typowo assemblerowe przyjecie ze pierwszy index tablicy
> jest zawsze rowny 0.

To akurat bardzo zdrowe zalozenie, przy dodawaniu indeksow nie ma problemu,
a w Pascalu niestety sa:

for (a=0; a<10; a++)
        for (b=a; b<100; b+=100)
                t[a+b]=x[a]+y[b];

W Pascalu trzeba robic t[a+b-1], co jest IMHO gorsze.

> 2. inkrementacje/dekrementacja przed i po obliczeniu wyrazenia
> (swietnie poprawia efektywnosc w pewnych przypadkach, ale
> "jeszcze swietniej" utrudnia zrozumienie nawet autorowi
> kodu [po tygodniu czy po miesiacu])

Nikt nie kaze tego stosowac, zreszta nie wiec co w tym niezrozumialego.

> 4. nieodroznianie instrukcji od wyrazen tzn. wyrazenia
> ktore sie wykonuja i instrukcje ktore maja wartosc.
> i=j=k to po prostu piekne, to puszka pandory z ktorej
> wysypuja sie miliony efektow ubocznych

Tez nikt nie musi tego robic, ale jakie to wygodne:

OffsetX = OffsetY = StartX = StartY = 10;

Nie widze tu zadnych efektow ubocznych, a jesli stosuje sie wyrazenie,
gdzie takie moga wystapic, to przeciez na wlasna prosbe. goto tez istnieje
w Pascalu, i nie ma problemu.

> 5. nieodroznianie liczb o wartosci boolowskich i znakow
> while (s[k++]) typowa "elegancka" w rozumieniu
> programistow C konstrukcja - dla mnie jedynie krotka
> w zapisie i latwa do kompilacji, ale beznadziejna
> w sensie czytelnosci kodu tzn, zwiazku syntaktyki
> z semantyka.

Ale jakie wygodne. W Pascalu za to trzeba robic CHR(10), ORD('A'),
a przeciez takie funkcje nic nie robia (mam nadzieje, ze nie ma tam
zadnego call'a).

> 6. o wszystkich swinstwach z rachunkami na wskaznikach
> nawet tam gdzie jest to zupelnie niepotrzebne szkoda nawet
> gadac - tu miesci sie 90% bezsennych nocy spedzonych
> przez C-programmers na poszukiwaniu burakow we wlasnych
> programach

Podobnie jak w Pascalu, z tym ze w nim jest to IMHO trudniejsze.

> moge tak tygodniami.
> o jakosci jezyka C swiadczy chociazby to, ze gdy lata temu
> uczylem sie go z ksiazki Robina Jonesa i Iana Stewarta
> pt. "The Art of C Programming" znalazlem z cyba 10 bledow
> w prezentowanych tam przykladach (ktore wszystkie byly
> naprawde krociutkie).

Nie, to swiadczy o jakosci ksiazki :)
> C++ bylby calkiem dobrym jezykiem gdyby Bjoern Stroustrup nie
> zalozyl jego kompatybilnosci w dol, dziedziczac w ten sposob
> wszystkie grzechy C.

C posiada grzechy, ale sa one zupelnie odmienne od tych w/w.
C++ zreszta takze ma "swoje" grzechy.

> wiec wciaz wyszukuje sobie firmy, ktore zajmuja sie produktami
> o takim stopniu zlozonosci aby byl je w stanie objac i zrealizowac
> (w skonczonym czasie) pojedynczy programista.
> musze przyznac ze rynek mi sie zaweza.

Powaznie? Mysle, ze bedziesz mial duzo mniejszy procentowy udzial w rynku,
ale ilosciowy moze nie byc mniejszy.

Teraz komputeryzuja wszystko, niedlugo w kazdym pomieszczeniu beda 3
komputery (nikt nie bedzie wiedzial zreszta po co).

--
Krzysztof Halasa
Network Administrator of The Palace of Youth in Warsaw


To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Tue 18 May 2004 - 15:51:32 MET DST