Re: Ostrzezenie: TCH

Autor: Jarek Lis (lis_at_ict.pwr.wroc.pl)
Data: Wed 13 Nov 1996 - 20:05:22 MET


Andrzej Karpinski <KARPIO_at_golem.umcs.lublin.pl> wrote:
: obserwujac z boku nieco - pan Maciej jest natretnym klientem, i szczerze
: mowiac zycze kazdej firmie jak najmniej kontaktow z ludzmi tego typu. walkuje
: temat bez sensu, czepiajac sie sam nie wie o co. ogolnie zostal zalatwiony
: bez problemow, od reki, co sami przyznacie nie zdarza sie czesto, nikt mu nie
: powiedzial "spadaj pan", tylko "francja, elegancja". nie podal dokladnie jak,
: gdzie, kiedy itd kupowal komputer, bo smiem twierdzic, ze jest jednak powod
: tego calego zamieszania.

Nie wiem czy to "francja, elegancja", bo postaw sie w jego sytuacji -
odsylaja go od biurka do biurka, strasza ze nie wiadomo czy przyjma do
naprawy ... w tej firmie z ktorej przedstawicielem rozmawia, sami nie wiedza
czy to oni czy klient powinien rozkrecic komputer.

P.S. spotkalo mnie wlasnie nieszczescie kontaktow z serwisem HP. Dzwonie,
odebrali lacza z serwisem, muzyczka gra, czekam na podniesienie telefonu
a impulsy leca. Rozmowa mniej wiecej tak:
-Chcialem sie zorientowac czy jest mozliwa naprawa drukarki [tu wtracenie]
-prosze ja do nas przywiezc
-ale to typ .... i padlo ...
-my czesci panu nie sprzedamy
-Rozumiem, a ile bedzie kosztowala wymiana .....
-prosze przywiezc, to pan inzynier zobaczy i oceni czy naprawa jest
 oplacalna.
-Ale ja wiem ze do wymiany jest ...., czy to w ogole jest jeszcze dostepne?
 [widac okazalem sie wystarczajaco up***, bo magnetofon zmienil nastawienie]
-To jaki jest part number tej czesci?

A dalej kazali dzwonic pozniej i sie dowiedziec jak sie dowiedza.

Od Warszawy dzieli mnie tylko 400km...
 
Jarek.



To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Tue 18 May 2004 - 12:56:08 MET DST