Karpiowi padl Caviar :) tere fere - to tylko RE:

Autor: Andrzej Karpinski (KARPIO_at_golem.umcs.lublin.pl)
Data: Mon 04 Nov 1996 - 20:56:10 MET


> Sytuacja wyglada tak : HD jw. podzielony na 4 partycje (wiadomo,
> chcialem male klastry), 3 pierwsze po ok 400MB, ostatnia prawie 300MB,
> na dysku W95. Kupiony w maju tego roku.

nie wiem co sie dzieje, ale opowiem moze moje boje z caviarem 32500h.
otoz puscilem sobie ow dysk w sp3 (486) asusa. pio4, wszystko pieknie i
ladnie. przy kopiowaniu plikow w 2ch z 10ciu avikow pojawily sie pojedyncze
bledy i media player zatrzymywal sie po jakims czasie na takim aviku i
powiedzial, ze dalej dzialac nie bedzie... nic to. pomyslalem ze cos
napsulem, bo konfiguracja nietypowa (rozne cache, wynalazki, dopalarki).
odpalilem na czysto speediska i mi zrobil niespodzianke - padly wszystkie
aviki, a windoze nie chcialy startowac. najgorsze, ze w moich textach w
polowie pojawily sie rozne dziwne krzaczki i bledy. niewiele myslac, puscilem
ndd, naslinilem palec i przylozylem do elektroniki dysku. wyskoczyly piekne
bad-sectory, a jak ich sie zrobilo z 10 to sobe dalem spokoj i poszedlem
reklamowac dysk. dostalem nowego twardzielka (bralem go przeciez z wlasnej
firmy, wiec moglem zdrowo pogonic dostawce ;)) ), podlaczam i... dokladnie to
samo. no to mysle sobie - ladne jaja. ale zauwazylem tez, ze przestawienie
dysku na pio3 powodowalo, ze opisywane zjawisko ustepowalo, a poniewaz
specjalnie nie widac bylo roznicy w predkosci wiec tak zostawilem. pozniej
zmienilem plyte na t2p4 asusa (podsyalelm wyniczki roznych testow dla tej
plytki - cudowna konstrukcja). puszczam dysk w pio4 - wszystko ok. fajnie.
zapuszczam drivery do dma2 - puszczam speediska, a on mi na dzien dobry mowi,
ze pogubul fat i costam jeszcze. to ja mu "a ty swinio" i zaczalem sie
zastanawiac co jest grane. zalozylem 2gi wiatraczek dla dysku, dysk ma teraz
temperature troche nizsza od otoczenia jesli pracuje, i taka sama jesli nic
nie robi. puszczam test raz jeszcze - jeszcze gorzej. hm... po wywaleniu
driverow wszystko wraca do normy. zaczalem glowkowac i wyglowkowalem, ze im
szybszy transfer z dysku (wyzszy tryb pracy) tym czesciej pojawiaja sie byki.
zalozylem, ze plyta jest ok, dysk jest ok i drivery sa ok. i... zostal mi
PIEPRZONY KABELEK OD HDD!!! mialem 50cm tasiemke do twardziela. po skroceniu
jej do 6cm problem ZNIKNAL CALKOWICIE!!! gonie wiec teraz twardzielka w dma2,
mam ponad 17mb do wewnetrznego cache dysku (rzeczywisty, teoretycznie
22mb/s), ponad 7mb/s z nosnika. zostawilem na wszelki wypadek oba wiatraczki,
chociaz chyba niepotrzebnie, ale niech sobie beda. wnioski: kabelek ide byl
projektowany dla dyskow z transferem rzedu 200kb/s. przy 100x szybszym
przeplywie informacji pojawiaja sie przeklamania na kabelku! niby nie ma
zwiazku, a jednak. od razu bym na to nie wpadl. mamy wiec kolejny przyklad,
ze spora czesc bledow na twardzielku wynika z winy uzytkownika, bo nie tylko
temperatura (dla przypomnienia: 5 do 45C) ale i takie bzdury maja znaczenie...

karpio



To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Tue 18 May 2004 - 12:54:48 MET DST