Stop ! Bylo:(Czy Lupus jest na wikcie Microsoftu?)

Autor: Jerzy A.Radzimowski (jerzyara_at_odn.zgora.pl)
Data: Wed 28 Aug 1996 - 23:36:12 MET DST


Andrzej Karpinski <KARPIO_at_golem.umcs.lublin.pl> wrote in article
<64EC9BC6182_at_golem.umcs.lublin.pl>...
> > Mamusia uczy a, e prywatne porachunki winno si za atwiac na prywatnym
> > gruncie. Do publicznego trzepania si po buziach jest ring.
> >
> > Uszanowania obu Panom, sta y obserwator.
> > Jerzy
>
> listy dyskusyjne to takze pewnego rodzaju ring, tyle ze tu w miejsce
piesci
> trzeba odrobinke intelekt wytezyc, co jednym przychodzi z mniejsza a
innym z
> wieksza latwoscia. poza tym zastanow sie choc chwilke kto tak narpawde ma

> racje i jak to sie zaczelo to sam zrozumiesz skad tyle niecheci do
niektorych
> sposrod "nas" (fuj :)) ).
>
> karpio
>
Tak też i myślę.
 Czytanie tasiemcowych dyskusji ( czytaj:wycieczek osobistych ) na początku
bawi ale już po chwili tylko nudzi. Sądzę jednak, że listy dyskusyjne nie
są polem do przygadywania sobie tylko do wymiany informacji. Spory, owszem,
ale inwektywami panowie dyskutanci powinni obrzucać się prywatną pocztą (
na zielonej trawce ) darując nie tylko mnie coraz dalsze odbieganie od
tematu.
 Z radością czytam sobie dyskusje o wyższości jednych świąt nad innymi o
ile dotykają one meritum i wnoszą przysłuchującym się coś nowego.
 Pewne zasady grzeczności tzw. elementarnej, powinny obowiązywać na codzień
także a przede wszystkim na liście publicznej. Naprawdę nie jest istotne
kto ma tu rację jeśli obaj + reszta nie mają nic innego do roboty jak
wzajemnie obrzucać się błotem z nudów i to raczej na koszt swojej firmy.
 Śledząc od początku nie tylko ten pożar naprawdę nie znajduję powodów do
osobistych wycieczek. Jeśli Paweł wkłada kij w mrowisko, prosi o ocenę tego
co zrobił, to logicznym wydaje mi się, że oczekuje konstruktywnej krytyki.
Bo w ogóle coś zrobił, lepiej czy gorzej ale zrobił. Zamiast poprawienia
stron ( chodzi mi o zwiększenie ilości informacji ) marnuje się czas na
samoobronę.
 Zabrać głos by zaraz zostać obrzuconym błotem czy raczej nie ryzykować ?
Sądząc z tych dyskusji jakie przewalają się po polskich grupach, to
większość z szanownego grona dyskutantów dostaje białej goraczki na widok
kawałka klawiatury pisząc byle co, byle było to na NIE. Tyle, że ma to
nijaki zwiazek ze sztuką dyskusji. Nawet przez małe "s".

Jerzy

  



To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Tue 18 May 2004 - 12:52:54 MET DST