Re: Kochany M$ (krotkie)

Autor: Andrzej Karpinski (KARPIO_at_golem.umcs.lublin.pl)
Data: Fri 23 Aug 1996 - 19:43:23 MET DST


Witam!

> Czy to ja mam takie dzikie szczescie (i paru moich kolegow w redakcji), czy
> tez po prostu nie odzywaja sie ci wszyscy, ktorym wszystko chodzi calkiem
> normalnie, tak jak mnie?

Moim skromnym, problem jest tutaj nastepujacy:
1) losowy (niemozliwy do ustalenia i zbadania)
2) zwiazany z komputerem
3) zwiazany z wykorzystywanymi aplikacjami
4) zwiazany z wymaganiami uzytkownika wobec systemu

Punktu pierwszego pozwole sobie nie rozwijac. Komputery bywaja wredne
i czasem naprawde nie wiadomo co sie dzieje, i nie ma sensu sie nawet
nad tym zastanawiac.

Punkt drugi dotyczy konfiguracji komputera - czesc osob pracuje z 8
(moze nawet mniej!) MB pamieci, malym dyskiem, lub odwrotnie -
dziwaczna i bardzo rozbudowana konfiguracja. A to moze powodowac
problemy, bo owszem, nie przecze: Win95 w 95% przypadkow swietnie
sobie radzi z konfiguracja urzadzen. Jednak sa sytuacje, gdy potrafi
sie poddac, zas wbudowana zlosliwosc i niechec firmy M$ do wszelakiej
masci specjalistow, wyrazajaca sie w cudownym PnP, ktory zwykle
dziala lecz nad ktorym kontroli wlasciwie nie ma zadnej, powoduja, ze
nawet najwytrwalsi sie poddaja. Przyklad? Prosze sprobowac wrzucic
jednoczesnie do komputera karte Vibra16 i GUS ACE, do tego karta
sieciowa i karta skanera (np. ColorMobile PRO Primaxa). Calosc w
dowolnej plycie glownej (polecam ASUSa - pelny PnP). Ciekawie koncza
sie tez np. proby wykorzystania jednoczesnie trzech (lub wiecej)
portow COM. I tak dalej... Wniosek: przy standardowej konfiguracji
Win95 dziala wysmienicie, jednak sprzet nieco gorszej klasy, lub dla
odmiany bardziej skomplikowany przerasta mozliwosci tego systemu.

Punkt trzeci: pracujac dosc intensywnie pod Wordem i Excelem nie
zdarza mi sie, by polegly stare Win 3.1. Czesc aplikacji dziala
naprawde dobrze i generalnie nie bardzo jest sie do czego przyczepic.
Jedna proba odpalenia jednoczesnie z nimi AmiPro, zegarka,
kalkulatora, jakiegos programu do virtual desktopu, puszczonego w tle
programiku do obslugi karty rtv i np. odpowiednika nortona pod
windows. To juz nie jest takie oczywiste, czy system to przetrzyma. o
programach dosowych pozwole sobie nie wspomniec, bo wszyscy wiemy jak
to sie nierzadko konczy.

Ostatni punkt, jest wlasciwie suma dwoch poprzednich. Jesli
uzytkownik bardzo intensywnie wykorzystuje zasoby komputera mamy
znacznie wieksza szanse, ze cos nie bedzie dzialac poprawnie niz przy
standardowych operacjach z wykorzystaniem Worda, Excela itd. Bo choc
przy nich takze silna maszyna naprawde pomaga, to przez wiekszosc
czasu jednak cpu i inne elementy wykorzystywane sa w stopniu
conajmniej znikomym.

> P.S. Bynajmniej nie neguje doswiadczen Z.O - przyjmuje je do wiadomosci, z
> naleznym szacunkiem i zgorszeniem.

Milo mi to slyszec. Szczerze mowiac mam nadzieje, ze sytuacja z
oprogramowaniem zmieni sie niebawem, bo gdy tak czasem to wszystko
obserwuje, starajac sie spojrzec troche z boku, to dochodze (do
slusznego chyba) wniosku, ze tak dalej byc nie moze. System powinien
dzialac stabilnie, bez wzgledu na to, czy pracuje dzien, dwa, tydzien
czy godzine. Nie powinno byc wazne, czy ogladam animacje, korzystam z
modemu, klepie texty, kompiluje program, czy tez moze robie te
wszystkie rzeczy jednoczesnie. Sprzet obecnie pozwala na bardzo
wiele. Prosze sobie przypomniec, ze generalnie DOKLADNIE TO SAMO
wiekszosc z nas byla w stanie zrobic na ZX Spectrum czy Amidze... A
ze troche wolniej (watpie..) i bez wodotryskow? Coz... to sie postep
ponoc nazywa.

pozdrawiam,
karpio



To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Tue 18 May 2004 - 12:52:39 MET DST