Re: Off-topic do: Kamyczek do ogrodka M$

Autor: Jarek Lis (lis_at_okapi.ict.pwr.wroc.pl)
Data: Fri 16 Aug 1996 - 16:00:55 MET DST


B. Ryszard Jasicki, Serwis Komputerow Osobistych (rjasicki_at_telbank.pl) wrote:
: At 17:15 13.08.96 +0200, you wrote:
: >Przepraszam Cie Jarku, ale wole jezdzic chocby fiatem Uno i w ogole nie
: >korzystac z warsztatow i czesci zamiannych, niz pchac malucha co 2 dni do
: >szeroko rozpowszechnionych warsztatow
: >Piotr Bernatowicz

Ba, gdybym ja mial pewnosc ze W OGOLE nie bede musial korzystac..
Ja mam inna pewnosc, ze to nawet nie zalezy od jakosci samochodu,
ba jak ktos mnie stuknie i przedziurawi chlodnice, to i RollsRoyce trafi do
warsztatu. A wtedy istotne staje sie pytanie - na kiedy uda sie sciagnac ta
chlodnice, czy jest w kraju ktos kto to potrafi naprawic i ma potrzebne
narzedzia, etc...

: Akurat mialem kiedys malucha i na awaryjnosc nie mialem powodow narzekac. W
: moich rekach trzy i pol roku i 65.000km i dokladnie dwie awarie
: uniemozliwiajace dalsza jazde i koniecznosc doholowania do warsztatu.

E, to kiepsko. Syrena ojca jeszcze nigdy nie wymagala holowania.
Fakt - czasem trzeba bylo polezec pod nia zamiast jechac. Ale potem
dojezdzala o wlasnych silach...

Jarek.



To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Tue 18 May 2004 - 12:52:05 MET DST