Re: O joystickach (bylo Re: ODP: Prozaiczny, ale powazny problem!)

Autor: Piotr Sobczak (piotrs_at_tch.waw.pl)
Data: Fri 09 Aug 1996 - 14:02:34 MET DST


Jarek 'Athmagor' Wozniacki napisal (-a) :
> -=> >A kto Ci powiedzial, ze 'przejsciowka' nie zawiera takich przetwornikow?
> -=>
> -=> >P.S. Uwaga - widzialem juz 'cyfrowe' joystiki do pecetow.
> -=> Zwykle jojstiki na zestykach, tyle ze zalaczaly odpowiednie rezystory.
> -=>
> -=> W dodatku nie sa wcale drogie. Ja za swojego Pythona zaplacilem 300 stowki
> -=> i jestem zadowolony bo nie musze krecic potencjometrami. A poza tym nie ma
> -=> takiego glupiego wychylu na boki.
> -=>
> A jak ci sie lata w symulatorach ? ;)
>
 A bawiliscie sie joyem Microsoftu co sie zowie SiedeWinder 3D Pro?
 Joy jest cyfrowy a konkretnie optyczny tzn. ruchy z drazka sa przekazywane
 na matryce swiatloczula (scalak z "okienkiem" za pomoca laserowych diod
 pracujacych w podczerwieni. Dzwignia throttle dzila w podobny sposob.
 Jedynie mechaniczne sa przyciski (8 sztuk). Drazkiem, oprocz standardowych
 wychylen na na wszystkie strony swiata mozna rowniez obracac.
 Joy ma autokalibracje (w koncu jest cyfrowy) i nic nie trzeba ustawiac czy
 regulowac (no jest przelacznik dwustanowy trybu pracy joya).
 Kosztuje chyba cos lekko ponad 250 zl (w zestawie jest gierca MS Fury 3).
  
 Piotrek
  
 PS. BTW joya sam rozbiralem (obchodzac skutecznie plomby) a optoelektronika
 wewnatrz jest od firmy ALPS ;). Jest to najlepszy joy jaki kiedykolwiek
 widzilalem i bawilem sie, szczegolnie symulacje lotnicze sa poprostu miod a
 szczegolnie Fligh Unlimited doprowadzil mnie do bezsennosci drugi raz (za
 pierwszym kiedy dorwalem ta gre jakis czas temu a za drugim kiedy odlaczylem
 klasyczny joy i podlaczylem joya Microsoftu).



To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Tue 18 May 2004 - 12:51:36 MET DST