Re: PSI Kurier - tymczasowe resume

Autor: B. Ryszard Jasicki, Serwis Komputerow Osobistych (rjasicki_at_telbank.pl)
Data: Wed 31 Jul 1996 - 20:52:45 MET DST


At 14:27 31.07.96 +0200, you wrote:
>
>>'Dziewiczy' uzytkownik tez sam zwykle nie instaluje swego G'95 lecz dostaje
>>'preinstalowane' przez sprzedawce lub prosi kolege bardziej 'swiatlego'.
>>To samo mogloby dotyczyc tez innych systemow operacyjnych. A gdyby jeszcze
>>te 'preinstalacje' byly robione dobrze, a nie na odp[pii] sie ...
>
>A co sa zle? Znowu jaka s Polska specyfika tematu?

Nie tylko polska ta smetna specyfika. Poczatkiem roku 'walczylem' z maszyna
swiezo przywleczona z USA (pudlo fabrycznie zamkniete, nikt nawet nie
sprawdzil czy zawiera to co powinno). Zle bylo tam:
- karta graficzna (akcelerator na S3-968, 2MB) wbudowana w plyte gl., ale
Win. 3.11 skonfigurowane na standardowa VGA
- karta dzwiekowa wbudowana tamze, ale Win. z wylaczonym dzwiekiem
- modem zainstalowany i ustawiony na COM3:, gryzl sie z mysza o przerwanie,
trzeba bylo przestawic
- mnostwo przeinstalowanego softu (dodali 6CD, ponad 100 dyskietek
instalacyjnych i ponad 30 ksiazek), wiekszosc w instalacjach minimalnych
pozbawiajacych waznych funkcji (np. WinWord6 bez slownika ortograficznego i
obslugi faksu)
>
>> >Windows 95 jest najlepiej zintegrowanym z Internetem srodowiskiem
graficznym.
>>
>> Sorry, ale to BZDURA! G'95 ma tylko quasi-free w zestawie instalacyjnym
>> narzedzia do pracy z I-netem. Bonus Pack w WARPie tez nie od macochy.
>>
>Ma dialer i TCP/IP stack, ma mail client i www browser. Co jescze zwyklemu
>userowi potrzeba? I zadnych Bonus Packow czy patchy nie trzeba.

Sa i w WARP'owym Bonus Pack'u. Roznica do G'95 polega na tym, ze G'95
takiego pack'a _pozornie_ nie potrzebuje bo sie to wszystko miesci na
wspolnej z instalka G'95 plycie. WARP jest zas na swojej plycie sam, a
dodatki ma na oddzielnym krazku. Co do 'free' to napisalem 'quasi' w
odniesieniu do obu (!) bo przeciez w cene to jednak jakos wliczyc musieli.
>
>> >Srodowisko graficzne dla laika to mozliwosc przetrwania.
>> >
>> Gdy ja bylem laikiem to na PC (epoka wczesnego XT) srodowisko graficzne
>> jeszcze NIE ISTNIALO! Przetrwalem jakos ja i paru innych. Przy okazji czegos
>> tam procz naciskania ikonek (prawda, ze to ladnie brzmi?) sie nauczylem.
>
>Tia. W twoich czasach komputerami zajmowali sie wylacznie profesjonalisci
>komputerowi czasy sie zmienily, to juz nie cudo techniki tylko przyrzad,
>teraz po0tzrebuja go na przyklad lekarze.
>
Gdy _ja_ pierwszy raz zetknalem sie z PC to akurat bylem referentem d/s
rozliczen przewozow! Czyli po prostu biurwa, a nie jakims specem od
komputerow. I taki zwykly urzedas potrafil sobie poradzic. Ze trzeba bylo
wysilac szara substancje nieco bardziej to fakt; ale dalo sie bez
slicznosci. Za to do dzis zostalo mi z czasow slabych maszyn skrzywienie:
szlag mnie trafia gdy wiem, ze na obsluge bajerow komputer marnuje sporo
swojej mocy obliczeniowej. _Ja_ wolalbym brzydziej ale efektywniej. Bardziej
sobie cenie urwanie paru(-nastu/-dziesieciu) % czasu przetwarzania od
odwracajacej sie klepsydry, tupiacego robaczka czy galopujacego konika.

B.R.J., tj.:
B. Ryszard Jasicki
rjasicki_at_telbank.pl
B->)



To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Tue 18 May 2004 - 12:49:53 MET DST