Re: Rzeczy straszne i dziwne.

Autor: B. Ryszard Jasicki, Serwis Komputerow Osobistych (rjasicki_at_telbank.pl)
Data: Thu 18 Jul 1996 - 03:45:28 MET DST


At 02:24 18.07.96 +0200, you wrote:
>Grzegorz Bodaszewski (warta_olsztyn_at_telbank.pl) wrote:
>: Poza tym: jesli masz to na jednym komputrze, to mozesz sobie
>: reinstalowac do woli, skoro to lubisz i w dodatku pomaga. Gorzej
>: w wypadku mojej sieci na przyklad - wyobrazasz sobie, ze na kazdym
>: z 30 pecetow dla zrobienia porzadku reinstalujesz caly soft co 3
>: miesiace ? A to jest naprawde _mala_ siec lokalna.

W dodatku pani Basia czy Zosia i tak bedzie burczec, ze sie jej zmienilo np.
screen saver ...
>
>Instalujesz na jednej, wydzielonej do tego maszynie, wgrywasz na server
>zawartosc twardziela, a potem robisz tylko xcopy. Zajmuje 15 min czasu
>komputera, i 2 minuty czlowieka.

Stop. Nie znam sieci w Warcie, ale:
1. Zakladasz, ze wszystkie instalacje jednakowe. A na sieciach rzadko tak
bywa (zwykle kazdy dzial ma co innego). Co gorsza czesto poszczegolne
maszyny roznia sie konfiguracja i zaraz zaczela by sie wojna z niedouczonym
czarodziejem d/s sprzetu. Mozna by oczywiscie przechowywac na sieci wzorce
dla wszystkich stanowisk, tylko skad na to dyski brac ...
2. Przy takim przegrywaniu mala jest szansa na _prawidlowe_ ocalenie
"dlugich nazw'. Wierzyc zas, ze kazda panienka z ksiegowosci czy
sekretariatu ich nie uzyje gdy sie zabroni, a ona w helpie przeczyta, ze to
takie proste ...

>P.S. Ja tam specjalnie nie narzekam na wieszanie mojej windozy, a poza
>paroma upgradami, niektore pliki sa chyba sprzed 1990 roku.

Zaraz, moment. G'95 w 1990? Cos chyba zle rozumiem. Jesli masz 3.x to i nie
masz problemow, ktore ruszyly Twojego przedpiszce (wszak nie przedmowce ;>)
>
>: IMHO znacznie lepsze sa te, ktorych pierwowzory nie byly dzielem
>: MS - na przyklad NT albo FoxPro. Swoja droga NT to ciekawy przypadek,
>: bo system calkiem do rzeczy, a sprzedawal sie na poczatku fatalnie.
>: Mam taka teorie: problem polegal na nazwie Windows NT. Kazdy fachowiec
>: z prawdziwego zdarzenia dostawal drgawek widzac slowo 'windows' i juz
>: nie mial ochoty sprawdzac co oznaczaja te dwie dodatkowe literki, a
>: niefachowiec stwierdzal, ze po co mu windows za 500 $, skoro mozna
>: miec windows za 200 $ . Co o tym myslicie ? ;-)))
>
>Chyba nie - po pierwsze mial horendalne wymagania pamieciowe - 24 lub 32MB
>RAM (16 zajmuje sam, a nie wszedzie dalo sie 24MB wsadzic). Na workstation
>to byla droga zabawa jeszcze rok temu.

Dla scislosci liczby: NT v. 3.1 (czyli to pierwsze) wymagalo:
12MB RAM w czasach 386 majacego dwa banki po 4 SIMM'y, obsadzone zwykle
4*1MB lub 8*1/4. SIMM 4MB kosztowal tyle co 6 jednomegowek. Obsadzic
jedynkami sie nie dawalo, czworkami wychodzilo 16MB czyli strasznie duzo i
potwornie drogo.
50MB na HDD roboczo + ok. 35MB na zbiory tymczasowe w trakcie instalacji -
to w czasach gdy koncowka miala dysk max. 100-120MB, a czesto 40MB.

>Zalet na WS specjalnie nie widac,
>bo 3.xx pod Officem nie wiesza sie zbyt czesto, a Office jak zawodzi, to
>mu nawet NT nie pomoga. Jako fachowiec, z doswiadczenia moglem powiedziec
>"NT, na server? Przeciez ta firma nie zrobila jednego dobrego produktu,
>to i NT pewnie tez sp****".

Nie wiem czy slusznie (bo sie tym nie bawilem - nie stac mnie bylo na tyle
RAM'u) ale skrot NT zlosliwie rozwijano tez jako Niedonoszona Technologia.

>Teraz, majac troche doswiadczen .... potwierdzam.
>Sp*** na etapie zalozen, sp**** w koncepcji, sp***** w wykonaniu,
>i ciagle uzytecznosc stoi pod znakiem zapytania.
>
Dodajmy do tego temat aplikacji - te z W 3.x to NT owszem i jada, ale
native-NT nadal jest malo. Wiec po co komu bydle, ktore chce wiecej zasobow
dla tych samych aplikacji?

B.R.J., tj.:
B. Ryszard Jasicki
rjasicki_at_telbank.pl
B->)



To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Tue 18 May 2004 - 12:49:01 MET DST