Re: W co inwestowac?

Autor: B. Ryszard Jasicki, Serwis Komputerow Osobistych (rjasicki_at_telbank.pl)
Data: Mon 01 Jul 1996 - 04:22:32 MET DST


At 11:25 30.06.96 +0200, you wrote:
>rjasicki_at_telbank.pl (B. Ryszard Jasicki, Serwis Komputerow Osobistych)
>wrote:
>
>>Nie rzadziej jak raz na dwa miesiace ratuje system, ktorego historia jest
>>mniej wiecej taka:
>>- kable sieciowe kladl w firmie Pan Elektryk albo Pan Telefoniarz - nagminne.
>>- serwer uruchamiali Panowie z Firmy Komputerowej, ktora ten serwer
>>sprzedala (nic trudnego - w ksiazce do instalacji jest napisane cos w tym
>>stylu: 'wloz dyskietke nr 1 do A: i postepuj w/g instrukcji na ekranie' wiec
>>Pan Instalator iles razy nacisnal enter az zobaczyl 'succesfull') - nagminne.
>>- siecia administruje gowniarz (sorry), ktoremu zalatwilem zwolnienie z jego
>>poprzedniej pracy bo byl nieodpowiedzialnym i niebezpiecznym dla otoczenia
>>sieciowego userem. On teraz ma pare kwitkow, ktore usyskal na kursach po
>>pare baniek i jest guru. A to ze zapomnial, iz uprawnienia sa po to glownie
>>by ich nie dawac, i nadal wszystkim w firmie "all" do root (moze z lenistwa)
>>dzieki czemu panienka z ksiegowosci szukajac wolnego miejsca wykasowala
>>polowe SYS:/SYSTEM bo nie wpadlo do jej slicznego lebka, ze zbiory, ktorych
>>znaczenia nie rozumie sa jednak potrzebne ... . Ten szczyl=>admin i wyciecie
>>SYS:/SYSTEM (w polaczeniu SYS:/PUBLIC, zreszta) to autentyki. Sam nie wiem:
>>:(, czy moze raczej :)?

>To jest tylko kwestia kompetencji. Jak ktos zatrudnia gowniarza o
>takiej reputacji to chyba musial na glowe upasc. Jak sie wie, ze facet
>nie ma zielonego pojecia o tym co ma robic to sie go po prostu nie
>zatrudnia.

A skad sie ma wiedziec jesli jest sie panienka z Dz. Kadr w budzetowce
nauczna od 25 lat, ze dyplom to podstawa? Kto to mial tam sprawdzic skoro
znajacy sie na rzeczy pracuja tam gdzie placa pieniadzmi, nie orzeszkami. To
byla budzetowka, powtarzam. :((

>CZasami bezczelnosc ludzi przechodzi wszelkie granice a
>jednak nie dosc, ze im to uchodzi plazem to jeszcze osiagaja korzysci.
>Pare przykladow:
>
>- pare razy tlumaczylem juz zyciorysy ludziom starajacym sie o prace w
>jakiejs miedzynarodowej firmie (na angielski). Nie bylo by w tym nic
>dziwnego gdyby nie fakt, ze w polu 'znajomosc jezykow' kazali sobie
>wpisac 'angielski - dobra'. Tego, ze facet umial po angielsku sklecic
>najwyzej 3 niegramatyczne zdania - nie musze oczywiscie mowic.

Mam w rodzinie tlumacza. Potwierdza - normalka. :((
>
>- w jednej firmie komputerowej (ktora jest zreszta dealer'em Optimusa)
>pracuje _w servisie_ facet. ktory dostal prace bo przyszedl do firmy z
>kaseta video z nagranymi animacjami z Imagine'a (3D rendering). Zeby
>bylo smieszniej, wszystkie projekty tych animacji byly dolaczone do
>programu - on je tylko wyrenderowal ! A zeby bylo jeszcze smieszniej
>to ten sam facet rok wczesniej spalil HD bo _podlaczyl odwrotnie
>wtyczke zasilania_!!!.

Silna i ambitna bestyja. Przeciez to trudno wepchnac. :))
>
>Takie przyklady moglbym mnozyc...Kazdy ma prawo walczyc o prace ale sa
>pewne granice. Jezli Ty miales mozliwosc utracenia tego gowniarza
>trzeba bylo to zrobic i zatrudnic fachowca na jego miejsce. Life is
>cruel and full of zasadzkas.
>
>Mariusz Studzinski
>
Utracilem w jednej firmie - ze strachu o wlasna d... bo administrowalem tam
siecia. No to on poszedl administrowac gdzie indziej. Inkasujac naleznosc za
odbudowe systemu powiedzialem kto byl winien (ow 'guru' + panienka).
Wywalili go na zbita. Od dzis (01.07) zaczyna prace jako instalator i
serwisant sieci NetWare (ma wszak kwitki!) w firmie komputerowej. Ta zas
firma obsluguje sprzet w firmie, z ktorej wylecial pierwotnie. Autentyk.
Zapowiada sie smiesznie. Tylko komu bedzie do smiechu?

B.R.J., tj.:
B. Ryszard Jasicki
rjasicki_at_telbank.pl
B->)



To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Tue 18 May 2004 - 12:47:47 MET DST