Re: chabazyty ze strzegomia

Autor: Andrzej Pełka <U238_at_wp.pl>
Data: Sat 18 Aug 2007 - 11:14:51 MET DST
Message-ID: <fa6ddh$kpa$1@news.wp.pl>
Content-Type: text/plain; charset="UTF-8"

Użytkownik "Tomek Praszkier" <pra_tomek@poczta.onet.pl> napisał
w wiadomości news:mailman.283.1187424949.423.mineraly@man.lodz.pl...

> Wróćmy więc do realu Andrzeju. Może mała spowiedż?

Spowiadamy się na ogół z grzechów. Ja działalności Spirifera nie
pojmuję w kategorii permanentnego grzechu. Prowadźcie swoją
działalność jak najdłużej jeśli znajduje ona chętnych odbiorców.
Teraz rozmawialiśmy o odbiorcach Otoczaka. Rozumiem, że i tu
chętnie widzielibyście większy ich krąg, więc (być może naiwnie),
próbowałem podsunąć Ci na to sposób, pomysł który zdaje mi się
być skutecznym. Oczywiście, nie uważam wcale, aby udało mi się
odkryć coś absolutnie nowego w wydawniczej praktyce. Niejedno
pismo obniżając loty zeszło na psy, ale wy być może zdołalibyście
tego uniknąć. Przemawia za tym wasza wiedza. Jeżeli jednak
realizujecie to, co dla was przyjemne, a niekoniecznie to co trafi do
jak najszerszego kręgu odbiorców i lepiej może się sprzedać, to niech
tak zostanie. Z indywidualnym pojmowaniem tego, co przyjemne
nie ma dyskusji. Za dobry przykład niech służy nasza tu niedawna
i niepotrzebna pyskówka. Nie twierdzę, że nic nie robicie by zarażać
pasją zwykłych ludzi, pomyślałem tylko, że mogłoby ich być więcej.
Ja również nie lubię pomówień i nie pomawiam, nawet wtedy, gdy
krytykujÄ™.

> A Pan krytykant całego swiata wokół co zrobił w realu dla
> zarażania pasją ??

"Całego świata"? Czy nie za duża i nieusprawiedliwiona niczym
dysproporcja Tomaszu? :-) Popatrz no jaki swiat jest wielki,
a ja nieduży. Ale niech będzie. Co zatem Pan krytykant zrobił?
Pan krytykant rozprowadził po wielkim świecie parę kilogramów
uranowych ziemniaków. Nie jakieś zwykłe dziadostwo, zawsze
staram się darować okazy, których mi tak naprawdę szkoda.
Pan krytykant także zrobił to za własne skromne pieniądze.
Najbardziej jednak zawsze doskwiera Panu krytykantowi nie fakt
jakiś tam minimalnych wydatków, co konieczność pakowania
tego cholerstwa i gnania z nim na ............. Zawsze, ale to zawsze
wypada to Panu krytykantowi nie w porÄ™ i zawsze brakuje czasu.
Myśli wtedy, "no po cholerę ci to Pełka było"... :-) później jednak
miło jest Panu krytykantowi odbierać słowa podziękowania i chyba
na tym zasadza się owo zboczenie. Uranowe ziemniaki trafiły
w prywatne ręce zbieraczy, także do paru szkół. Podobnie bywa
z korespondencją którą przychodzi Panu krytykantowi często
odbierać i tak samo często na nią odpowiadać. To oczywiście mało,
nieporównywalnie mało w porównaniu z działaniami Spirifera,
ale jeszcze ciągle mi się chce, choć przecież doskonale znam też
przyjemności płynące z przysłowiowego leżenia palnikiem do góry.

                                                      Pan krytykant.

T.

PS Jak przeszkadzają ci relacje z zachodnich giełd to ich nie
czytaj, nie bedzie cie to "deprymować".
Received on Sat Aug 18 11:20:15 2007

To archiwum zosta³o wygenerowane przez hypermail 2.1.8 : Sat 18 Aug 2007 - 11:32:02 MET DST