Autor: Lukasz Gagala (diopsyd_at_morena.ing.uni.wroc.pl)
Data: Tue 05 Mar 2002 - 18:26:49 MET



Czesc!

Odpowiem lacznie na oba posty:

Do Wojtka P.

> Ad. 2. Jak zapewne zauwazyles, nie radzilem nikomu, zeby dolek =
zasypywal
> i sam nie postepuje w ten sposob. Zgadzam sie z Toba, ze to =
niepotrzebne
> marnowanie czyjegos wysilku.

Moge sie zapytac, czy na wyjazdy bierzesz ze soba lopate? Nie chodzi mi = o
ani o saperke ani o szpadel. Jezeli tak, to odwoluje to, co powiedzialem = o
zasypywaniu.
>
> Ad. 1. Rozumiem, ze powinno to wygladac tak: przychodze sobie na
> lokalizacje (nie ma tam zywego ducha), widze dolek, nawet do niego nie
> zagladm tylko 0,5m dalej kopie sobie wlasny. Poniewaz dolkow mlodych i
> starych jest od groma, jedyne dostepne miejsce znajduje sie pod =
metrowa
> pryzma urobku. Wiec przez 4 dni przenosze w garsci ten urobek 10m =
dalej
> baczac, by przypadkiem nic nie spadlo mi po drodze. I jak juz sobie
> przesune pryzme gruzu, wtedy moge do dziury nr 145 dodac swoja wlasna =
nr
> 146...
> Przepraszam za mala zlosliwosc, ale z mojego punktu widzenia tak to
> wyglada.

Moze rzeczywiscie, przyklad Nowego Kosciola nie jest najlepszy. Problem = w
tym, ze np w Karkonoszach czy w okolicy Strzegomia-Sobotki z reguly doskonale wiadomo, kto wykopal dany dolek. Do tzw. dobrego obyczaju = nalezy
aby zapytac sie o zdanie delikwenta, ktory a) Znalazl miejsce, b) = Odwalil
kawal fizycznej roboty, owocami ktorej moze nie miec ochoty sie dzielic.

> 1. moze sobie rozbic namiot
> 2. odejsc o zmierzchu i wrocic wczesnym rankiem
Zwlaszcza jezeli w tygodni ma jeden dzien wolnego ...

> c. jesli zostawia sie rozgrzebane stanowisko, to jest to rownoznaczne =
ze
> zgoda na eksploatacje przez innych. Jezeli takiej zgody nie ma, patrz
> punkt 1.b.1 i 1.b.2.

Nie mam nic przeciwko kopaniu w moim dolku o ile ktos po sobie posprzata = i w
miare mozliwosci mie o tym poiformuje. Jestem jednak stanowczo przeciwny podejsciu do zbieractwa, w ktorym planowo (tak to przynajmniej wynikalo = z
twojej wypowiedzi) poluje sie na cudze dolki.

> e. "last but not least" - nie jest chyba problemem zbieracz -
> wedrowniczek, ktory w ciagu dnia odwiedza kilka lokalizacji i z kazdej
> zabiera po kilka okazow, ale zbieracz - odkurzacz, ktorego celem jest
> zebranie wszystkiego. Poniewaz zaliczam sie do kategorii =
wedrowniczkow,
> a nie odkurzaczy postawiony mi przez Lukasza zarzut uwazam za
> nietrafiony.

Ja z kolei dziele zbieraczy na "pracusiow" i "rabusiow". Pracus to taki, ktory rozpoznaje teren, kopie konsekwentnie w danym = miejscu,
czesto mimo niepowodzen, czysci po sobie wyrobisko, nie dazy do tego aby wyszarpac z dolka wszystkiego na raz.
Rabus natomiast wpada do wyrobiska, wyciaga za scian to, co mozna = pozyskac
przy pomocy mlotka, przeciaka i plecakowego lomu, po czym szuka nowej dziury. Jak widzisz nie chodzi tu a "rabowanie" okazow lecz o = prowadzenie
rabunkowej eksploatacji.
Jak dla mnie "wedrowniczek" to taki, ktory biega na wiosne po polach, eksploruje stare lomy itp. Ten ktory biega od dziury do dziury aby cos wytargac to po prostu rabus.
Postaw sie w mojej sytuacji: caly dzien rycia dolu w miejscowosci X bez sladu krysztalka. Obwalilem nawisy aby przygotowac sobie scianke na = nastepny
raz. Na koniec dnia przez godzine heblowalem lopata aby oczyscic = wyrobisko.
Kazdy, kto troche popracowal w ten sposob wie, co to znaczy po calym = dniu
wywijania kilofem i "piateczka". Przyjezdzam nastepny raz a tu sciany obwalone, porobione nowe nawisy, dno zasypane gruzem, na haldzie ani = sladu
nowego materialu. I znowu lopata, 2 godziny machania, obwalania nawisow = itd.
Czy to jest fair? Nawiasem mowiac zrobil to niejaki B. Wysocki, ktory na gieldzie pojawil sie z okazami wyszarpanymi z mojej dziury.

> Czy nie wydaje sie Wam, szanowni zbieracze mineralow =3D> wielbiciele
> osobliwosci przyrody =3D> wielbiciele przyrody
Ta implikacja mnie nie przekonuje. Mam jakis uraz do komarow, pokrzyw i pedosfery.

Poddaje to pod rozwage u progu kolejnego sezonu. Jak dla mnie to sezon jest juz w pelni ...

Do Andrzeja C

Jezeli chodzi o twoj "odzew", to chcialoby sie powiedziec "uderz w stol = a
nozyce sie odezwa".

Mam takie pytanie do klubowiczow - Na jak dlugo "Kopacz" uzyskuje "prawa wlasnosci " i wylacznosci na wykopany przez siebie dolek ? Nie jest to sprawa zadnych praw a tzw kultury osobistej.

Osobiscie uwazam ,ze jesli w zasiegu wzroku i sluchu nie ma nikogo , napotkane przeze mnie
stanowisko jest moje.
Jest tak samo twoje jak kazdego innego obywatela tego kraju. Problem = jest
taki: kto ma moralne pierwszenstwo w prowadzeniu tam eksploatacji?

Jak sie ktos meczyl pare dni , to mogl sie pomeczyc jeszcze troche , a skoro sobie poszedl i nie zabezpieczyl terenu to = znaczy ,
ze mu tak bardzo na tym nie zalezy .
Tak, mogl sie pomeczyc jeszcze troche gdy w perspektywie mial kolokwium, cztery egzaminy, wyjazd na praktyki itp. Jezeli jest pozostawiony = "czysty"
dol, bez nawisow itp, to znaczy, ze jego "wykonawca" ma zamiar tam = wrocic.
Koniec kropka.

Nie wyobrazam sobie rezerwacji na dany kawalek ziemi... Na tej samej zasadzie mozesz nasrac do czyjegos dolka czy wyciagnac mi = okazy
z plecaka. Poniewaz wszedlem w ich posiadanie w sposob nielegalny, bez posiadania koncesji na wydobycie i prawa wlasnosci do ziemi wiec = formalnie
nie sa moja wlasnoscia. Poniewaz cala nasza dzialalnosc jest bezprawna, = to w
jej regulacji podstawowa role powinna odgrywac kultura zbieracza. Wladowywanie sie do wykopanego przez kogos dolka nie nalezy do = szczegolnych
jej przejawow.

Pzdr

L.G.

------=_NextPart_000_0026_01C1C427.7D392430 Content-Type: text/html;
charset="iso-8859-2"
Content-Transfer-Encoding: quoted-printable

<!DOCTYPE HTML PUBLIC "-//W3C//DTD HTML 4.0 Transitional//EN">
<HTML><HEAD>
<META http-equiv=3DContent-Type content=3D"text/html; =
charset=3Diso-8859-2">
<META content=3D"MSHTML 6.00.2526.0" name=3DGENERATOR>
<STYLE></STYLE>
</HEAD>
<BODY bgColor=3D#ffffff>
<DIV>Czesc!<BR><BR>Odpowiem lacznie na oba posty:<BR><BR>Do Wojtka=20
P.<BR><BR>&gt; Ad. 2. Jak zapewne zauwazyles, nie radzilem nikomu, zeby = dolek=20
zasypywal<BR>&gt; i sam nie postepuje w ten sposob. Zgadzam sie z Toba, = ze to=20
niepotrzebne<BR>&gt; marnowanie czyjegos wysilku.<BR>Moge sie zapytac, = czy na=20
wyjazdy bierzesz ze soba lopate? Nie chodzi mi o<BR>ani o saperke ani o = szpadel.=20
Jezeli tak, to odwoluje to, co powiedzialem = o<BR>zasypywaniu.<BR>&gt;<BR>&gt;=20
Ad. 1. Rozumiem, ze powinno to wygladac tak: przychodze sobie na<BR>&gt; =

lokalizacje (nie ma tam zywego ducha), widze dolek, nawet do niego = nie<BR>&gt;=20
zagladm tylko 0,5m dalej kopie sobie wlasny. Poniewaz dolkow mlodych = i<BR>&gt;=20
starych jest od groma, jedyne dostepne miejsce znajduje sie pod = metrowa<BR>&gt;=20
pryzma urobku. Wiec przez 4 dni przenosze w garsci ten urobek 10m = dalej<BR>&gt;=20
baczac, by przypadkiem nic nie spadlo mi po drodze. I jak juz = sobie<BR>&gt;=20
przesune pryzme gruzu, wtedy moge do dziury nr 145 dodac swoja wlasna = nr<BR>&gt;=20
146...<BR>&gt; Przepraszam za mala zlosliwosc, ale z mojego punktu = widzenia tak=20
to<BR>&gt; wyglada.<BR>Moze rzeczywiscie, przyklad Nowego Kosciola nie = jest=20
najlepszy. Problem w<BR>tym, ze np w Karkonoszach czy w okolicy=20 Strzegomia-Sobotki z reguly<BR>doskonale wiadomo, kto wykopal dany = dolek. Do=20
tzw. dobrego obyczaju nalezy<BR>aby zapytac sie o zdanie delikwenta, = ktory a)=20
Znalazl miejsce, b) Odwalil<BR>kawal fizycznej roboty, owocami ktorej = moze nie=20
miec ochoty sie dzielic.<BR><BR>&gt; 1. moze sobie rozbic namiot<BR>&gt; = 2.=20
odejsc o zmierzchu i wrocic wczesnym rankiem<BR>Zwlaszcza jezeli w = tygodni ma=20
jeden dzien wolnego ...<BR><BR>&gt; c. jesli zostawia sie rozgrzebane=20 stanowisko, to jest to rownoznaczne ze<BR>&gt; zgoda na eksploatacje = przez=20
innych. Jezeli takiej zgody nie ma, patrz<BR>&gt; punkt 1.b.1 i = 1.b.2.<BR>Nie=20
mam nic przeciwko kopaniu w moim dolku o ile ktos po sobie posprzata i=20 w<BR>miare mozliwosci mie o tym poiformuje. Jestem jednak stanowczo=20 przeciwny<BR>podejsciu do zbieractwa, w ktorym planowo (tak to = przynajmniej=20
wynikalo z<BR>twojej wypowiedzi) poluje sie na cudze dolki.<BR><BR>&gt; = e. "last=20
but not least" - nie jest chyba problemem zbieracz -<BR>&gt; = wedrowniczek, ktory=20
w ciagu dnia odwiedza kilka lokalizacji i z kazdej<BR>&gt; zabiera po = kilka=20
okazow, ale zbieracz - odkurzacz, ktorego celem jest<BR>&gt; zebranie=20 wszystkiego. Poniewaz zaliczam sie do kategorii wedrowniczkow,<BR>&gt; a = nie=20
odkurzaczy postawiony mi przez Lukasza zarzut uwazam za<BR>&gt;=20 nietrafiony.<BR>Ja z kolei dziele zbieraczy na "pracusiow" i=20 "rabusiow".<BR>Pracus to taki, ktory rozpoznaje teren, kopie = konsekwentnie w=20
danym miejscu,<BR>czesto mimo niepowodzen, czysci po sobie wyrobisko, = nie dazy=20
do tego aby<BR>wyszarpac z dolka wszystkiego na raz.<BR>Rabus natomiast = wpada do=20
wyrobiska, wyciaga za scian to, co mozna pozyskac<BR>przy pomocy mlotka, =

przeciaka i plecakowego lomu, po czym szuka nowej<BR>dziury. Jak widzisz = nie=20
chodzi tu a "rabowanie" okazow lecz o prowadzenie<BR>rabunkowej=20 eksploatacji.<BR>Jak dla mnie "wedrowniczek" to taki, ktory biega na = wiosne po=20
polach,<BR>eksploruje stare lomy itp. Ten ktory biega od dziury do = dziury aby=20
cos<BR>wytargac to po prostu rabus.<BR>Postaw sie w mojej sytuacji: caly = dzien=20
rycia dolu w miejscowosci X bez<BR>sladu krysztalka. Obwalilem nawisy = aby=20
przygotowac sobie scianke na nastepny<BR>raz. Na koniec dnia przez = godzine=20
heblowalem lopata aby oczyscic wyrobisko.<BR>Kazdy, kto troche = popracowal w ten=20
sposob wie, co to znaczy po calym dniu<BR>wywijania kilofem i = "piateczka".=20
Przyjezdzam nastepny raz a tu sciany<BR>obwalone, porobione nowe nawisy, = dno=20
zasypane gruzem, na haldzie ani sladu<BR>nowego materialu. I znowu = lopata, 2=20
godziny machania, obwalania nawisow itd.<BR>Czy to jest fair? Nawiasem = mowiac=20
zrobil to niejaki B. Wysocki, ktory na<BR>gieldzie pojawil sie z okazami =

wyszarpanymi z mojej dziury.<BR><BR>&gt; Czy nie wydaje sie Wam, = szanowni=20
zbieracze mineralow =3D&gt; wielbiciele<BR>&gt; osobliwosci przyrody = =3D&gt;=20
wielbiciele przyrody<BR>Ta implikacja mnie nie przekonuje. Mam jakis = uraz do=20
komarow, pokrzyw i<BR>pedosfery.<BR><BR>Poddaje to pod rozwage u progu = kolejnego=20
sezonu.<BR>Jak dla mnie to sezon jest juz w pelni ...<BR><BR>Do Andrzeja =

C<BR><BR>Jezeli chodzi o twoj "odzew", to chcialoby sie powiedziec = "uderz w stol=20
a<BR>nozyce sie odezwa".<BR><BR>Mam takie pytanie do klubowiczow - Na = jak dlugo=20
"Kopacz" uzyskuje "prawa<BR>wlasnosci " i&nbsp; wylacznosci na wykopany = przez=20
siebie dolek ?<BR>Nie jest to sprawa zadnych praw a tzw kultury=20 osobistej.<BR><BR>Osobiscie uwazam ,ze jesli w zasiegu wzroku i sluchu = nie ma=20
nikogo ,<BR>napotkane przeze mnie<BR>stanowisko jest moje.<BR>Jest tak = samo=20
twoje jak kazdego innego obywatela tego kraju. Problem jest<BR>taki: kto = ma=20
moralne pierwszenstwo w prowadzeniu tam eksploatacji?<BR><BR>Jak sie = ktos meczyl=20
pare dni , to mogl sie pomeczyc<BR>jeszcze troche , a skoro sobie = poszedl i nie=20
zabezpieczyl terenu to znaczy ,<BR>ze mu tak bardzo na tym nie zalezy = .<BR>Tak,=20
mogl sie pomeczyc jeszcze troche gdy w perspektywie mial = kolokwium,<BR>cztery=20
egzaminy, wyjazd na praktyki itp. Jezeli jest pozostawiony = "czysty"<BR>dol, bez=20
nawisow itp, to znaczy, ze jego "wykonawca" ma zamiar tam =

wrocic.<BR>Koniec=20
kropka.<BR><BR>Nie wyobrazam sobie rezerwacji na dany kawalek =
ziemi...<BR>Na tej=20

samej zasadzie mozesz nasrac do czyjegos dolka czy wyciagnac mi = okazy<BR>z=20
plecaka. Poniewaz wszedlem w ich posiadanie w sposob nielegalny,=20 bez<BR>posiadania koncesji na wydobycie i prawa wlasnosci do ziemi wiec=20 formalnie<BR>nie sa moja wlasnoscia. Poniewaz cala nasza dzialalnosc = jest=20
bezprawna, to w<BR>jej regulacji podstawowa role powinna odgrywac = kultura=20
zbieracza.<BR>Wladowywanie sie do wykopanego przez kogos dolka nie = nalezy do=20
szczegolnych<BR>jej =
przejawow.<BR><BR>Pzdr<BR><BR>L.G.<BR></DIV></BODY></HTML>

------=_NextPart_000_0026_01C1C427.7D392430--


To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Thu 04 Mar 2004 - 20:57:52 MET