Autor: Wojciech Pawlak (wpawlak_at_tele.pw.edu.pl)
Data: Mon 04 Mar 2002 - 15:11:38 MET



Witam,
pozwole sobie na garsc uwag do tego nieco juz starego maila:

> Mam na imię Staszek, mieszkam w Legnicy. Minerałami zainteresowałem
> się dwa lata temu gdy byłem w Kletnie...

> Jeśli chodzi o agaty z Nowego Kościoła, mam kilka wykopanych i muszę
> powiedzieć, że byłem zawiedziony po przecięciu ich na dwie połowy.
> Więcej jest skorupy która otacza właściowy kwarc(agat) niż samego
> agatu.

Hmm... Czyli jest dokladnie tak jak byc powinno. Jak zauwazylem, w Nowym Kosciele wielkosc buly nie zawsze idzie w parze z wielkoscia agatu wewnatrz (Kopalem tam 3 razy). Ale nie jest to powod do zmartwienia - po przecieciu i wypolerowaniu nawet niewielki agat dostarcza niezwyklych przezyc estetycznych. :-)

> Dodam jednocześnie, bo może nie wszyscy byli że tak mocno są
> przekopane te miejsca, że ciężko jest coś znaleźć.
Jestem mimo wszystko optymista. Jesli mowisz o przekopanym lasku tuz obok torow, to rzeczywiscie - dziura na dziurze. Ale jest jeszcze przeciez wawoz pomiedzy wzgorzem Wolek i Wygorzel (chyba tak to sie pisze). Ciezki sprzet tam nie wiedzie i wszystkie doly kopane sa recznie. Ja zawsze wybieralem ten, ktory nosil najswiezsze slady eksploatacji i dlubalem dalej. Zawsze cos znalazlem (albo zmienialem dolek na inny). Ma to ten plus, ze ktos inny odwalil za ciebie najciezsza robote, tzn. dokopanie sie do warstwy agatonosnej.

> Obecnie trzeba mieć wyjątkowe szczęście aby coś znaleźć. To
> samo tyczy się Płóczek. Co prawda w Płóczkach nie byłem, ale poznałem
> starszego pana, który zbiera minerały...
Nie daj sie wpuscic w maliny. Nigdy nie jest tak, zeby nic nie bylo. Pamietam, ze spytanie tubylcow (a bywa, ze i niektorych zbieraczy) zawsze skutkowalo mniej wiecej taka odpowiedzia: "O, Panie, dawniej to bylo a bylo, teraz to nie ma nic a nic." Po dojechaniu na miejsce okazywalo sie, ze w zasadzie nie jest tak zle - kazdy znajdzie cos dla siebie. Przyklady: Jeglowa - caly czas mozna wydlubac calkiem ladne kilkucentymetrowe krysztaly (Opps, bylem tak 3 lata temu). A nasluchalem sie: "O, Panie kochany, nic a nic, kiedys to moze..." :-)
Szklary - znaleziony chryzopraz nie byl co prawda jadowicie zielony i zbledl po kilku miesiacach na polce, ale namoczenie w wodzie powoduje, ze odzyskuje forme. Do tego calkiem interesujace naskorupienia chalcedonu, opalu. A co slyszalem wczesniej: "A, Panie, nic a nic, kiedys to moze..." :-))
Naslawice - kiedys opisano stamtad okazy czarnego opalu. Oczywiscie slyszalem, ze opalu tam juz nie ma ("od 10 lat"), na dobra sprawe nic tam nie ma. Pojechalem i znalazlem bardzo ladne okazy aragonitu - naskorupienia niewielkich igielkowych krysztalkow. A na zakonczenie trafil sie kawalek opalu (czarnego) - tylko dlatego jeden i niewielki, ze ktos byl przede mna i wiekszosc zyly wydlubal.

Moja rada - nie zwracac uwagi na pesymistow i robic swoje.  

> Mam jeszcze pytanie: czy może ktoś wie gdzie można zdobyć proszek do
> wypolerowania po przecięciu minerału ?
Ten proszek to raczej pasta, a scislej - pasta diamientowa. Kiedys (4 lata temu) udalo mi sie kupic od Rosjan na Stadionie X-lecia w Warszawie za symboliczne pieniadze. Teraz pozostaja chyba tylko gieldy mineralow i szukanie stoiska z urzadzeniami i materialami do obrobki kamieni.

Pozdrawiam.
Wojtek Pawlak
wpawlak_at_tele.pw.edu.pl


To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Thu 04 Mar 2004 - 20:57:51 MET