> > Wojtek
>
> 1)Jeszcze raz prostuje! Nie można pojęcia dysocjacji definować stałą pKa, to tak jakby definować to samo zjawisko konduktancją. Jedno z drugiego wynika, ale nie jest jego definicją.
Oczywiście. Powinienem był napisać, że w wypadku alkoholi rozpuszczonych w wodzie, dysocjacja polega na reakcji alkoholu z wodą. Natomiast pKa definiuje moc kwasu (wolabłym raczej napisać - moc sprzężonej zasady).
> 2)Stała pKa jest miarą kwasowości zwiazku w rozpuszczalniku o jakim jest mowa czyli wodzie, niezalezna od jej stężenia.
Oczywiście pKa zależy od stężenia bo załamuje się w roztworach bardziej stężonych.
> 3)Samo zjawisko dysocjacji, natomiast, jest rozpadem danej substancji na jony pod wpływem rozpuszczalnika
> 4)Jestem fanka Bronsteda, choć każda teoria dysocjacji jest właściwa ale i tez nie wyczerpujaca.
> 5)Alkohole dysocjuja z oddaniem protonu, czyli w wodzie zachowuja się jak kwasy.
Mogą się zachowywać również, jak zasady: ROH + H2O = ROH2(+) + OH(-), dlaczego nie?
> 6)Definowanie dysocjacji jako %u201Ereakcji z zasadą zdolną do przyjęcia protonu%u201D dla mnie jest niewystarczajace, bo zupełnie pada w aspekcie teori Lewisa, która obejmuje także reakcje bez udziału protonu np. AlCl4- = AlCl3 Cl-, gdzie zasadą jest jon chlorkowy, a chlorek glinu jest kwasem.
Oczywiście nie zakładałem, że wychodzimy poza definicję Bronsteda.
Wojtek
Received on Sun Feb 12 17:54:51 2006
To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.8 : Sun 12 Feb 2006 - 18:12:01 MET