RE: Re[2]: Azotan zelaza III

Autor: Mitom <zabanaski_at_poczta.fm>
Data: Wed 11 Jan 2006 - 23:44:16 MET
Message-ID: <LGELLPEEFLDMBBENIADKKEIBCAAA.zabanaski@poczta.fm>
Content-Type: text/plain; charset="iso-8859-2"

>Wszystko pieknie,
>ale :-)
>50 ml stezonego kwasu azotowego plus jeden gram tych cholernych
>tlenkow, ogrzewanie przez 2 godziny wczoraj i dwie godziny dzisiaj (ta
>sama mieszanina) i nawet ten jeden gram sie nie rozpuscil do konca,
>po za tym , fajnie jest ogrzewac kwas azotowy do wrzenia, patrzec jak
>wrze , i wachac jak telnki sobie wylatuja , ale tylko wtedy gdy go sie
>ogrzewa w ilosci do 100 ml :-) , a co zrobic i jak ogrzac jak bedzie
>tego okolo 20 ton (20 000 kilogramow) ?? :-)

Witam!!!
Drodzy chemicy aż mnie dziwi taka polemika na temat otrzymania azotanu
żelazowego. Pewnie dlatego że na liście większość stanowią organicy ale...

Problemem otrzymania azotanu żelazowego w laboratorium z kwasu azotowego i
żelaza jest prosty. No niestety bez tlenków azotu chyba się nie obejdzie.
np.:
Należ 300 ml HNO3 rozcieńczyć ok 1/3 części H2O. Kolbe dwuszyjną w której
jest ów kwas zaopatrzyć w chłodnice zwrotną a jej wylot połączyć z co
najmniej dwiema płuczkami napełnionymi HNO3, najlepiej jeszcze to podłączyć
pod pompkę wodną (ach te tlenki).
Do drugiego szlifu włożyć rurkę z korkiem której koniec najlepiej umieścić
nieco nad powierzchnią lustra kwasu.
Całość ogrzewać do ok 50 stopni C (ale nie gotować to by w końcu nas zabiło
:) no i ta pasywacja) Żelazo ok. 50-60g wprowadzać powoli, porcjami przez
rurkę z korkiem-przez ok 3 godziny (no może 2). Jak się rozpuści to zatężamy
i krystalizujemy (najlepiej zlać też do krystalizowanego roztworu z płuczek
HNO3 z rozpuszczonymi tlenkami nie będą się robiły FeII )
Na skalę przemysłową 20 ton to jest na moje oko trochę za mało, no chyba że
firma nazwie go super gites koagulant max i będzie sprzedawała go Polakom
jako ekologiczny po 50 zł/kg. Bo zapewne firmie chodzi o to aby nie używać
FeClIII który jest za tani za dobry i dlatego że zawiera CL-
nieekologiczny -nieługo solić zupy nie będzie można.

Drugi sposób jaki przychodzi mi do głowy aby otrzymać azotan żelaza - wydaje
mi się że będzie mniej tlenków (ale to są moje podejrzenia) tzn. strącić
najpierw wodorotlenek żelaza np. z taniuchnego siarczanu żelazo-żelazawego
(lub rozpuścić żelazo w kwasie gdzie nie lecą tlenki azotu :)). Odsączyć
świeży wodorotlenek i na świeżo go rozpuścić w HNO3 (jak się wodorotlenek
zestarzeje to będzie kicha). I wykrystalizować. Chyba że może być roztwór.
Jak roztwór i bez chlorków :) to jeszcze jeden pomysł mi się nasuną. Można
by np. do w/w roztworu siarczanu żelazowo-żelazawego dolać poprostu kwasu
azotowego. Poczym zobojętnić do pH jaki ma azotan żelazowy. HNO3 Utleniłby
FeII do FeIII. - Przecież miał być azotan żelazowy ale nikt nie mówił że
czysty - kto by w roztworze powiedział że to nie azotan zelazowy. Trzeba by
sprawdzić jakie to ma własności koagulujące i czy przeszkadzają siarczany i
jony z zobojętniania.
Jednak sposobem najekonomiczniejszym to zapewne zakup od Chinoli oni tlenki
azotu puszczają w atmosferkę ewentualnie do rzeki i kłopot maja z głowy.

Pozdrawiam Jarek Hądzel

----------------------------------------------------------------------
Kliknij po wiecej! >>> http://link.interia.pl/f18ed
Received on Wed Jan 11 23:44:17 2006

To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.8 : Thu 12 Jan 2006 - 00:12:01 MET