Autor: Witek Mozga (mozga_at_trimen.pl)
Data: Thu 15 Apr 2004 - 07:02:40 MET DST
> ziarno zboz, z ktorych produkuje sie make nie jest obecnie takiej
> jakosci jak powiedzmy 100 lat temu.
Po pierwsze jak to udowodnic, po drugie ziarno ziarnu nie rowne i na pewno wystepuja roznice miedzy poszczegolnymi regionami kraju czy kontynentu.
> ocenic, ze wlasciwosci organoleptyczne pozywienia ulegly pogorszeniu w
> porownaniu nawet z tym co bylo jeszcze 20 lat temu.
a ja moge subiektywnie stwierdzic, ze 20 lat temu nienawidzilem żóltego sera, a teraz uwielbiam. Czy to znaczy, ze ser sie polepszyl? Chyba nie. Bardziej rawdopodobne, ze moj smak sie zmienil. Bo na pewno smak sie zmienia z czasem (jak kazdy zmysl) i jest wiele rzeczy, ktore kiedys uwazalem za niesmaczne, a teraz lubie i odwrotnie.
> Kazdy kto kiedys odwiedzal jakis zaklad produkujacy zywnosc
> niejednokrotnie po takiej wycieczce nie mial juz wiecej ochoty tknac
Bez przesady, nie wszedzie panuje brud i do produkcji uzywa sie najgorszych skladnikow. Obecnie sytuacja raczej zmienia sie na lepsze niz na gorsze. Myslisz, ze kiedys jak gospodyni robila chleb, czy ser, to miala lepsze warunki? Sam widzialem na wsi, z ktorej pochodze jak gospodyni doi krowe brudnymi rekami, a krowa lepi sie od wlasnych odchodow, w ktorych cala noc sie tarzala w przyciasnej oborze. Oczywiscie jedni dbaja o to bardziej inni mniej, ale obawiam sie, ze z punktu widzenia czystosci sytuacja teraz jest na pewno lepsza niz dawniej.
> Dopoki przemyslem spozywczym beda
> rzadzily podobne reguly jak kazdym innym przemyslem
A jakie inne reguly sobie wyobrazasz? Dla kazdego przemyslu zawsze bedzie jedna regula - jak najwiekszy zysk. Innej gospodarki jeszcze nikt nie wymyslil i nie wymysli. Na szczescie taka gospodarka zapewnia mechanizmy samoregulacji. Czyli jak cos u jednego producenta jest niedobre, to kupuje u innego gdzie jest lepsze i ten pierwszy albo upada, albo poprawia swoje wyroby. Nie zapominajmy, ze do 89 roku bylo tak, ze zly producent nie mial szansy upasc, bo za wszystko i tak placilo panstwo i nikomu nie zalezalo, zeby robic dobre produkty. I o dziwo wszyscy z nostalgia wspominaja tamte czasy, ze bylo lepiej i prosze, nawet pieczywo bylo lepsze. Ja jednak sadze, ze to my bylismy mlodsi i inaczej patrzylismy na swiat. Bo nie wierze, ze skoro wszystkie inne produkty naszej gospodarki wygladaly tak jak wygladaly, to nagle wyjatkiem bylo pozywienie.
> pozniej zdziwienie, ze mamy szalone krowy i kurczaki z
> dioksynami...
Na szczescie ludzie wyciagaja wnioski z takich doswiadczen.
> Czy juz zyjemy w epoce z filmu Soylent Green
Oj Andrzej, dramatyzujesz :)
-- Witek http://www.trimen.pl/witek/
To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Thu 15 Apr 2004 - 07:12:22 MET DST