Autor: Andrzej Ledwig (andrzej.ledwig_at_zak.com.pl)
Data: Mon 05 Apr 2004 - 09:44:21 MET DST
> >
> > Mieszkam w Szczecinie 1,5 km od koszarow NATO. W ktora
> > > strone mam uciekac, jak cos tam rypnie?
>
> W sumie pytalam lekko polserio, ale jak sie zastanowic, to nasze
> przygotowanie do jakiegokolwiek kataklizmu jest watpliwe.
>
Odpowiadając troszkę bardziej serio :)))
Zasadniczo nalezy uciekac w kierunku prostopadlym do wiatru (chyba ze faktycznie wieje w stronę przeciwną do ciebie :) Jezeli wieje w twoim kierunku to ucieczka 'pod wiatr' jest lekko bez sensu a 'z wiatrem' najprawdopodobniej nie zdazysz - bedzie szybszy (szczegolnie biorac po uwage panike i korki na drogach)
Takie reguły ucieczki podano mi dawno temu na szkoleniu BHP
gdy zaczynalem prace w zakladzie gdzie i bez pomocy Ibn Ladena
moglo sie cos nieprzyjemnego rozszczelnic...
Oczywiscie jest cos takiego jak 'rejon zbiorki w czasie zagrozenia'
aby ewentualna ewakuacje uporzadkowac - w czasie probnych i cwiczebnych
alarmow to ladnie dziala, ale w przypadku realnego zagrozenia
prawdopodobnie wszyscy beda wiali na wlasna reke w kierunku
najblizszej bramy lub dziury w plocie - niekoniecznie w kierunku
prostopadlym
do kierunku wiatru ;))
I tak na marginesie, kierunek ucieczki zalezy rowniez od tego gdzie jest wolna droga - co z tego ze uciekniesz zgodnie z regulami, jak nagle znajdziesz sie np na brzegu rzeki, a do najblizszego mostu bedzie kilka kilomerow..... - wiatr moze tez zmienic kierunek
A na sluzby ratownicze za bardzo bym nie liczyl, beda pewnie zajeci ratowaniem samych siebie oraz Bardzo Waznych Osobistosci - wystarczy zobaczyc co sie dzialo w czasie slawnej Powodzi, w jakim czasie po wylaniu Odry zaczeto COKOLWIEK robic - przy ataku z uzyciem BST juz nie byloby kogo ratowac
Andrzej
To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Mon 05 Apr 2004 - 10:12:25 MET DST