> witaminy, flawonoidy itp? Sa to czynniki, ktore chronia sama rosline
> przed chorobami i pasozytami. Jezeli rosline wspieramy chemicznymi
> srodkami ochrony, jej wlasne mechanizmy obronne przestaja byc
> potrzebne. No i mamy truskawki wielkie jak balony, ale za to bez smaku
> i wartosci.
Przyczyna lezy w blednej (dawniej) hodowli roslin (udoskonalaniu odmian, nie
mylic z uprawa). Najwazniejsza cecha odmian uprawnych jest plonowanie, a
druga - cechy "zewnetrznej" jakosci. Dopiero od niedawna uwzglednia sie w
hodowli np. zawartosc karotenu w marchwi. Inna sprawa jest wybor odmiany
przez rolnika i ogrodnika do uprawy. Wybierze on taka odmiane, aby lepiej
plonowala i aby lepiej mozna bylo ja sprzedac (np. odmiane truskawki o
wiekszych i lsniacych owocach itp.). Jak zaniesie na bazar truskawki o
mniejszych, nieksztaltnych owocach to klient pojdzie do konkurencji i nikt
nawet sie nie spyta ile zawieraja witaminy C. I tym rynkiem rzadzi ekonomia.
Niestety :(
> Jesli chodzi o owoce, to jest jeszcze kwestia, ze nie maja szansy
> dojrzec, zrywa sie je prawie zielone, zeby przetrwaly transport.
Pomidory takze, rowniez te krajowe. Zielone banany dojrzewaja w tzw.
dojrzewalniach, czyli pomieszczeniach gazowanych etylenem (powstalym z
dehydratacji etanolu - denaturatu). Dojrzewanie na drzewie i w przechowalni
to niby ten sam proces. Hormonem roslinnym przyspieszajacym dojrzewanie
owocow jest wlasnie etylen (eten). Mozna sie o tym latwo przekonac wkladajac
do szczelnego woreczka foliowego zielone pomidory i przejrzale lekko gnijace
jablko (zrodlo etylenu), nie zapominajac o obiekcie kontrolnym (bez jablka
na wolnym powietrzu).
Ja mimo to wole owoce naturalnie dojrzewajace.
Kazik Warmiński
Received on Fri 16 Apr 2004 - 22:01:01 MET DST
To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.2.0 : Mon 05 Mar 2012 - 13:13:53 MET