Autor: Roman J. Faranski (faranski_at_poczta.onet.pl)
Data: Sat 06 Mar 2004 - 09:28:56 MET


>
> Stwierdzenie, ze proces glasyfikacji odpadow to tylko pic na wode jest
> troche niepowazne.

    Znam pare osob, ktore
> projektuja czesci do instalacji przetwazania odpadow. Ci ludzie
> pracuja naprawde ciezko i ponoc sa efekty ich pracy (tak mowia).

Przepraszam Macieju, nie chcialem za nic akcentow ktore moglyby kogokolwiek urazic. Jestem pelen estymy dla Twojej wiedzy i to, ze dzielisz sie niq na liscie.
Tak samo z calym szacunkiem do ciezkiej pracy ludzi, ktorzy przcujq przy unieszkodliwianiu naprawde niebezpiecznych odpadow. Moj sceptycyzm do procesow witryfikacji, czy tez jak piszesz glasyfikacji wynika ze skali problemu.
Rzecz dotyczy milionow ton odpadow. To nie tylko depozyty w Hanford Site, ale i tez Savannah, River Site (South Carolina), czy West Valley, Idaho, Oak Ridger, Los Alamos i szereg innych w nie najlepszym stanie skladowisk na terenie USA. Przykrym jest tez to, ze duza czesc tych odpadow (z lat 40-tych, 50-tych)nie jest zidentyfikowana (co, skqd, od kiedy), czy tez ze nie wszystko jest jeszcze zinwentaryzowane. Witryfikacja tych kilku/kilkunastu milionow ton to oprocz kosztu problem, co z produktami witryfikacji.
Z tego co wiem bylo kilka projektow. Programy rozpisano nawet do r. 2070 dla rozwiazania problemu. Mi osobiscie najbardziej spodobala sie koncepcja deponowania calosci w starych wyrobiskach, jaskinie Yumy, w "soczewkach solnych", nawet bez koniecznosci ich wczesniejszego unieszkodliwiania. Mialem ten projekt kilka lat temu w reku. Nie pamietam juz szczegolow.

W tej spokojnej Polsce tez sq problemy. Na przyklad sprawa keku siarkowego na terenach bylych kopaln siarki. Odpad, bedqcy szkodq gorniczq. Stanowi go skala wapienna, dolomitowa, piach, gruz ziemi, siarka natywna i woda. Takie bloto, mul "be, fe - paskudztwo", ktorego jest cos ok. ponad 2 mln ton i sobie to zalega na roznych haldach, pryzmach, etc. Siarka zemulgowana (sredni ok. 40% w keku) w tych warunkach z wodq i powietrzem przechodzi po czesci w H2S, po czesci w SO2. Odbywa sie od lat dgradacja srodowiska. I co. I nie ma mocnych.
Nawet, gdyby odpad tego keku "zneutralizowac", to drugi problem - co zrobic z uzyskanymi "klocami", ok. 1,5 mln m3 (jak kto woli - plac o boku kwadratu rzedu 40 km i grubosci 1 m).
Gdyby np. zrobic z tego "nawierzchnie drogowe", bahna o szerokosci 25 m, i grubosci nawierzchni 1 m (a co, niech bedzie az pancerne), to keku tego by starczylo na ok. 60 tys. km autostrady - jest tego troche.

 W Polsce nie ma
> materialow radioaktywnych, broni chemicznej i biologicznej a ostatni raz o
> zagrozeniu takowymi slyszal Pan pewnie na zajeciach z PO w liceum...
>

Aj, aj - akurat, jesli chodzi o szkole sredniq to konczylem Technikum Chemiczne. W okresie, gdy bylem mlody i piekny, w czy nnej sluzbie wojskowej zajmowalem sie w pulku poczqtkowo rozpoznaniem skazen, poxniej odkazaniem i dezaktywacjq ....,

I z innego poletka. Kiedys tam (chyba za tradycjami autorow Cyklon-B) w Polsce opracowano dobry produkt, tzw. "iperyt oleisty", nasz polski wyrob eksportowy, glownie do Iraku w latach chyba 80-tych (Husajn lubil ten towar kupowac w Polsce). Tenze BST testowany byl na poligonach w Zarach i Zaganiu. Roznie probowano sobie radzic z utylizacjq, unieszkodliwianiem skazonych chemicznie gruntow i terenow na poligonach. Troche sie z tym "zetknqlem" na przelomie lat 80/90 - ale to temat na juz inny "dreszczowiec".

Roman

P.S. W sprawach BST byla ostatnio, niedawno na liscie dyskusja o iperytach siarkowych zatopionych w Morzu Baltyckim. Ktorys z ChemFanow ruszyl ten problem i dzielil sie swoimi uwagami z pracy nad desstrukcjq tychze BST. Interesujqcy temat ...


To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Sat 06 Mar 2004 - 10:12:14 MET