Autor: Tomasz Ganicz (tg_at_bilbo.cbmm.lodz.pl)
Data: Thu 29 Jan 2004 - 10:44:36 MET



Thursday, January 29, 2004, 9:32:59 AM, you wrote:

> Nieoczekiwanie wygasł wątek hydrolizy - a szkoda. Nie wiem jak pozostali
> listowicze, ale ja poczułem się jak na czeskim filmie. Co to jest
> hydroliza? Zdecydowanie nie jest to rozpad cząsteczki związku pod
> wpływem wody. Ta definicja, mocno rozpowszechniona w szkołach średnich,
> wnosi zamęt a nie twórczy ferment. Nie jestem wszystkowiedzący, ale to
> co wiem wiem na pewno. Hydroliza to raczej reakcja wymiany (podwójnej)
> między substancją rozproszoną (inni mówią rozpuszczoną) w wodzie a wodą,
> której schemat ogólnie da się zapisać tak: AB + HOH = AH + BOH (to czy
> AH i/lub BOH dysocjują słabo czy silnie jest kwintesencją hydrolizy).

Nie widzę powodu, żeby zawężać pojęcie hydrolizy tylko do roztworów wodnych. Hydroliza może też zachodzić na granicy faz, na zroszonej powierzchni, w innym rozpuszczalniku niż woda (w obecności śladów wody), w fazie gazowej itd.
Hydroliza to po prostu rozpad cząsteczki lub nawet tylko określonych wiązań chemicznych na skutek reakcji z wodą i tyle. Musi być rozpad i musi być bezpośrednia reakcja z wodą - natomiast mechanizmy i sytuacje w jakich to się dzieje bywają różne. Nie jest to żadna szkolna definicja, tylko dość masowo stosowana w różnych działach chemii.
Tak samo jak np: ozonoliza to rozpad pod wpływem ozonu i tyle.

Np: hydroliza chlorosilanów polega na:

R3Si-Cl + H2O -> R3SiOH + HCl

przy czym zachodzić ona może w fazie gazowej, wg mechanizmu rodnikowego, wogóle bez udziału jonów.

W drugim etapie zachodzić może reakcja:

R3SiOH + HOSiR3 -> R3SiOSiR3 + H2O

a cały proces nazywa się łącznie - o zgrozo :-) - hydrolityczną kondensacją.

Hydrolizy nie należy tylko mylić z solwolizą, czyli rozpadem substancji jonowych na skutek solwatacji, czyli otaczania rozpuszczonych cząsteczek przez cząsteczki rozpuszczalnika bez bezpośredniej reakcji między nimi. Tak jest w przypadku np: solowolizy NaCl.

> Równie niespodziewany okazał się wątek stężenia cukru w cukrze i wody w
> wodzie. Mój nauczyciel w LO mawiał: Definicja synku! Definicji się
> naucz! I to mi zostało. Pojęcie stężenia odnosi się do roztworów, czyli
> co najmniej dwuskładnikowych mieszanin homogenicznych..... W układzie
> jednoskładnikowym o stężeniu mówić się nie da.

Oczywiście - to wszystko było pisane w formie żartu zdaje się - aczkolwiek oznaczanie zawartości cukru w cukrze ma sens - bo to jest mieszanina cząsteczek cukru z zanieczyszczeniami ;-) Obliczanie molarności wody i innych jednorodnych substancji też ma często sens praktyczny. W stwierdzeniu że w 1 l wody jest ok 55 moli nie ma niczego sprzecznego, a żeby to policzyć najprościej jest się posłużyć wzorem na stężenie molowe, aczkolwiek to oczywiście stężeniem nazwać formalnie rzecz biorąc nie można.
Oczywiście zawartość i stężenie to nie są tożsame pojęcia, ale tak się składa że do obu można stosować identyczne jednostki i wzory. Np: jak zmieszasz tonę cukru z 9 tonami mąki to możesz stwierdzić, że zawartość cukru w takiej mieszaninie to 10% wagowo, a potem jak chcesz uzyskać mieszanię 5% to możesz liczyć ile dosypać do tego mąki, w dokładnie taki sam sposób jak się to robi z roztworami.

---
Tomasz Ganicz
http://www.ceti.pl/kganicz/poli/kontakt.html

To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Thu 29 Jan 2004 - 11:12:14 MET