Autor: Piotr Solarz (P.Solarz_at_INT.PAN.WROC.PL)
Data: Wed 17 Apr 2002 - 14:40:15 MET DST



Wednesday, April 17, 2002, 1:53:29 PM, you wrote:

>> To nie jest li tylko "belferskie trucie" - jest taki margines entuzjastow
>> chemii co eksperymentuja glownie w dziedzinie srodkow odurzajacych.

JGG> No i co z tego? Sam zauwazasz, ze to margines. Czy nalezy zakazywac uzywania
JGG> noza, siekiery i pily spalinowej tylko dlatego, ze moga stac sie narzedziami
JGG> zbrodni? Ja dostrzegam analogie z odczynnikami.
JGG> A ten co chce i tak bedzie wachal butapren, jadl plesnie i grzybki itd. itp.

Wiesz przypomina mi to myślenie naszych notalbi, również i tych regionalnych. Dla przykładu. We Wrocławiu zimą zamarza fosa. Jest to frajda dla dzieciaków bo przy silnym mrozie można na niej nieźle pojeźcić na butach, nawet sankach i łyżwach. Ale nad fosą są mosty, a pod nimi idą np. rury z ciepłą wodą. Zrozumiałe więc, że lód jest tam cieńszy. Wszystko byłoby ok gdyby wejścia do tych kanałów były zakratowane. Ale jak to u nas musi się zdarzyć tragedia by ktoś taką kratę ustawił. Jakieś 10 lub nawet więcej lat temu właśnie zdarzyła się taka tragedia. Dzieciak, który ślizgał się na lodzie postanowił sprawdzić co jest pod takim mostem (most przy dawnym PeDeTe). Wszedł, lód się załamał i po trzech godzinach straży udało się wydobyć jego ciałko spod lodu. Oczywiście po tygodniu stały już wszędzie kraty... Z tego powodu podchodzę do takich rzeczy sceptycznie.

>> Odczynniki mozna przekazywac oficjalnie
>> np. nauczycielowi chemii w szkole, a nie anonimowemu nastolatkowi.
JGG> Oczywiscie, bo kazdy chemik-amator dziewietnastolatek chce sie wysadzic w JGG> powietrze i wszystkich dookola, a przedtem wyprodukowac 2 tony amfy.

Jak wie co robi to tego nie zrobi, albo zrobi coś na małą skalę, czyli bezpiecznie. Ale jek nie wie co robi i np. zmiesza coś, a potem będzie próbował czy się np. zapali może już być problem. Zobacz, w domach nie można przechowywać nawet kanistrów z benzyną, a niech taki ma kilka litrów eteru etylowego... w dodatku starego, utlenionego. Może wprowadzić obowiązek odpowiedzi przed zakupem na kilka prostych pytań. Jak facet zna się na chemii odpowie jak nie to mu się nie sprzeda.
Poza tym nawet nic nie wiemy o tych odczynnikach, ich czystości, świeżości. Chciałbyś by ktoś sprzedawał lekarstwa w ten sam sposób?

JGG> Tak przy okazji wydaje mi sie, ze wszystkie powazniejsze odkrycia w chemii
JGG> bazowaly na entuzjazmie ludzi i eksperymentach. Nawet tych nieudanych. Nawet
JGG> Volta porazil sie pradem.

OK ale pamiętej również o tym co się stało z krawniakami Nobela lub naszym Wroblewskim.

JGG> Dostrzegam inne niepokojace zjawisko - w szkolach generalnie NIE prowadzi
JGG> sie doswiadczen na lekcjach chemii. Skutek jest taki, ze chemia staje sie
JGG> nauka nudna i durna. A przyczyny: bojazn i asekuranctwo nauczycieli, ze
JGG> mlodziez zrobi sobie cos zlego. Te sama bojazn widze przy próbach zakazu
JGG> sprzedazy pasjonatom "niebezpiecznych" odczynników chemicznych.
JGG> (Ktos moze zjesc saletre, napic sie rozpuszczalnika nitro etc.). Ech.

Być może tu jest problem. Pracownie szkolne powinny być dobrze zaopatrzone, lekcjom powinny towarzyszyć doświadczenia, po zajęciach powinny być kółka, gdzie młodzi mogliby się wyżyć pod jako-takim nadzorem. Ale kiedy tak będzie nie wiem :-( Wiesz jak wyglądają nasze pokazy z laserami dla młodzieży? Pytają się co można takim laserem przepalić. Inne pytania padają tylko spontanicznie.

Zresztą nie tylko chemia jest nudna w naszych szkołach. Fizyka przypomina zajęcia z rachunków, a ile ciekawych doświadczeń można pokazać, ot choćby stos Volty itd.

-- 
 Piotr

To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Thu 08 May 2003 - 14:51:11 MET DST