Autor: Pawel Pawlowicz KCh (Paw-p_at_OZI.AR.WROC.PL)
Data: Wed 23 Jan 2002 - 10:15:57 MET



On 22 Jan 02, at 18:28, Armand Budzianowski wrote:

> Witam wszystkich,
> Niedawno byl wlasnie pdobny temat poruszony na grupie. Niestety dawno sie
> nie bawilem fotografia od kuchni i wiele zapomanielme, ale wydaje mi sie,
> ze formalina byla stosowana tylko do zwiakszenia odpornosci emilsji filmu
> na bakterie, szczegolnie w czasei podrozy do tropilanych krajow, gdzie
> wyskoa temperatura i wilgotonsc sprzyjaja powiekszaniu sie "ziarna" oraz
> niszczeniu emulsji (zelatyna) przez bakterie.

Takze do garbowania odbitek. Oprocz awiekszenia trwalosci nadawalo im to silny polysk. Za to wspaniale smierdzilao podczas suszenia.
>
> Co do utrawalacza (fot. cz-b), to jesli kupowalo sie go w postaci
> krystalicznej, to osobno znajdowal sei czysty tiosiarczan, a osobno inny
> zwiazek (co to bylo napisal Andrzej - mi wylecial nazwa z pamieci).

Kwasny siarczyn sodu. O przepraszam: wodorosiarczan (IV) sodu.

Piekny fragment o gumie. Kiedys nawet to robilem...

Pozdrawiam,
Pawel


To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Thu 08 May 2003 - 14:50:14 MET DST