Autor: Marek Snowarski (marksnow_at_r2d2.wroc.computerland.pl)
Data: Wed 04 Aug 1999 - 08:44:58 MET DST



mogl byc to tzw. zakwit glonow czy innych sinic czyli ich gwaltowne masowe rozmnozenie sie spowodowane obfitoscia potrzebnych do wzrostu soli mineralnych i wysoka temperatura wody

trwa to zwykle kilka dni po czym rownie masowo gina zaglodzone brakiem 'srodkow do zycia' wywolanych przegeszczeniem

jest to czeste i dosc naturalne zjawisko, w jeziorach i w morzu, aczkolwiek w duzej czesci wspomagane przez ludzi uzyzniajacych wode sciekawmi i nawozami splywajcymi po opadach z pol (z tym pewnie ostatni gorzej bo bida)

proste spojrzenie pod mikroskopem powinno pozwolic wyjasnic tajemnice czerwonej wody, jesli byloby gesto do komorek glonow to pewnie one nadaja barwe wodzei

At 06:01 99-08-04 +0200, you wrote:
>Ostatnio bylm w Szwajcarii Kaszubskiej nad jeziorem. Jedno co mnie zdziwilo
>to jej kolor byl czerwony. Widocznosc w wodzie byla na 25cm. Wziolem probke
>wody, chcialem sprawdzic czy powstanie jakis osad. Oprocz kilku paprochow
>nic sie nie osadzilo, a kolor wody pozostal. Tubylcy twierdzili, ze
>"przebijaja" zloza torfu, ale jakos mnie to nie przekonuje.
>
>Czy ktos moglby podsunac jakas hipoteze ? Czy moze to byc jakic mineral
>rozpuszczony w wodzie, czy jakies zanieczyszczenie (bylo to w na uboczy
>malej wsi - zadnego przemyslu, oprocz szkolki lesnej, kiedys robiono jakies
>opryski).
>
>MArcin


To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Thu 08 May 2003 - 14:47:36 MET DST