Autor: Andrzej Kasperowicz (andy_k_at_cksr.ac.bialystok.pl)
Data: Wed 23 Jun 1999 - 17:11:58 MET DST


> Maja one wtedy klopot z upolowaniem zwierzat, nie moga tez pozyskac swiezego

Wilki raczej z solanek nie korzystaja, a moze jednak? :)

> roslin przez caly rok nie cierpimy zwykle na niedobór w/w mikroelementów.

Czy sod i potas to mikroelementy?

> Jak jednak juz wspomnialem to czy chcemy zyc dlugo czy intensywnie - to nie
> jest kwetsia naukowa.

Nie bierzesz chyba tylko pod uwage, ze zyjac "intensywnie", byc moze po pewnym czasie beda Cie na skutek tego gnebily rozne choroby i juz sie zyc intensywnie nie da, ale ciagle zyc bedziesz......

Na pocieszenie jednak powiem, ze moje obserwacje wskazuja, ze powiedzenie "kto pije i pali ten nie ma robali" chyba sie pozornie sprawdza. Pozornie dlatego, ze zdrowie takich ludzi nie wynika z ich nalogow, ale z mniej zabieganego zycia, ktore takowi wioda, niz niektore inne osoby, ktore takich nalogow nie maja, ale za to np. maja ciezka, w zlych warunkach lub stresujaca prace itp, itd.

Tak naprawde to chyba, o ile nie ciazy na nas jakies obciazenie genetyczne, choroby i wypadki dotykaja nas w dosc duzym stopniu losowo (przynajmniej pozornie, gdyz w rzeczywistosci po prostu zwykle nie zdajemy sobie sprawy kiedy i w jakich okolicznosciach narazalismy sie na dany chorobotworczy czynnik szkodliwy; gdybysmy sobie za kazdym razem zdawali sprawe, wowczas takiej losowosci byc moze prawie by nie bylo).  

Zreszta wiele zalezy wlasnie od naszego kodu genetycznego, czyli od podatnosci osobniczej na rozne, ogolnie mowiac 'stresory', jak np. w tym wpadku na duze ilosci spozywanego NaCl. Jednemu kilka lyzeczek dziennie nie zaszkodzi, a innemu juz tak. Po prostu jestesmy od siebie troche inni nie tylko pod wzgledem wygladu i charakteru, ale rowniez pod wzgledem przemian biochemicznych jakie w nas zachodza.

Przychodzi mi jednak na mysl jeszcze porownanie z cukrem; otoz osoby cierpiace na kandydoze, albo bardzo lubia slodkie rzeczy (tak jest zazwyczaj i jest to zrozumiale) albo ich nie lubia, co juz jest troche dziwne i tajemnicze: skrajnie rozne objawy, pomimo ze ich pierwotna przyczyna jest taka sama. Nie mniej jednak sugeruje to, ze byc moze i u podstaw Twojego zamilowania do soli kryje sie jakas patologia. :)
A moze to po prostu przyzwyczajenie...? Moze Twoja mama bedac w ciazy spozywala duzo soli? Wtedy by sie to mniej wiecej zgadzalo z tym zdaniem:

> będę dosalał wszystko w dużych ilościach, tak jak to robiłem od 19 lat.

gdyz nie wyobrazam sobie abys majac np. rok czy dwa lata juz sobie samodzielnie duzo solil (zakladajac, ze masz teraz 19 lat). :)  

ak


To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Thu 08 May 2003 - 14:47:29 MET DST