Autor: Andrzej Kasperowicz (andy_k_at_cksr.ac.bialystok.pl)
Data: Sun 22 Nov 1998 - 17:13:23 MET


 

> >byla temperatura pokojowa. Niewykluczone jednak przeciez, ze w
> >tej kapilarze jest jakas mieszanina - dodano rozpuszczalnik tego
> >"fenolu".
>
> Tez o tym myslalem, ale to bez sensu - rozpuszczalnik odparuje, a fenol
> zostanie.

Niekoniecznie, jesli chodzi o sam fenol C6H5OH to on calkiem dobrze sublimuje, nie tak dobrze jak naftalen, ale jednak. Niewykluczone, ze wraz z jakas inna substancja utworzono eutektyk o porzadanych do tego celu wlasciwosciach i tak sobie razem paruja...
Zapach jest jednak troche inny niz farb plakatowych (kolejny "kwiatek" - konserwowanie farb plakatowych, uzywanych zwykle przez dzieci, fenolem (ze wzgledu na obecne w farbach latwo plesniejace substancje organiczne, np. skrobie) - tak przynajmniej bylo kiedys - moze teraz juz sie to zmienilo?), a wiec to chyba raczej nie jest C6H5OH, no chyba ze te inne substancje obecne w kapilarze zaklocaja charakterystyczny zapach fenolu.  

> I po co tam ten fenol?

Nie wiem, fenole to byla tylko pierwsza sugestia... ze wzgledu na zapach...

> Zreszta tyle jest innych substancji, ktore
> mozna wykorzystac, ze kombinacje z fenolem wydaja mi sie pozbawione sensu.

A malo to rzeczy pozbawionych sensu dzieje sie wokol nas? :) Ot chociazby meble - klei sie je zwykle klejami mocznikowymi (tj. plyty wiorowe i ew. okleiny), ktore utwardzajac sie wydzielaja duze ilosci formaldehydu. Jedyne zalecenie co po niektorych bardziej uczciwych producentow to bardziej intensywne wietrzenie mieszkania po zakupie mebli przez kilka miesiecy. Wszyscy wiedza, ze te kleje sa szkodliwe, a jednak sie je masowo stosuje. Czy to nie jest pozbawione sensu? Albo slone paluszki, o ktorych juz kiedys wspominalem na pl.sci.chemia. Produkowane wg. niemieckich licencji zanurza sie do roztworu NaOH w celu wyblyszczenia ich powierzchni (jak ktos nie wierzy prosze zobaczyc spis skladnikow na opakowaniu). Polskie organizacje konsumenckie odradzaja nawet z tego powodu kupowanie paluszkow dzieciom, zeby nie podrazniac im przewodu pokarmowego.
Wszyscy wiedza, ze NaOH jest zrace, a nawet Na2CO3, do ktorego pewnie NaOH zdazy sie czesciowo przeksztalcic zanim ktos te paluszki skonsumuje, nie jest obojetne dla naszego zoladka i jelit. Wszyscy wiedza, ze to szkodliwe, a jednak sie tak robi. Czy to nie jest pozbawione sensu?
Jak zwykle przyklady moznaby mnozyc.
Czesto ludzie mowia sobie: gdyby to bylo szkodliwe to by tego nie sprzedawali... Nic bardziej blednego, producenci nie maja obowiazku dbac o nasze zdrowie. Jedynym ich celem jest zysk. Jezeli tylko ich produkty nie powoduja u wiekszosci osob jakis powaznych klopotow zdrowotnych lub zgonow, to uwaza sie, ze wszystko jest w porzadku, chociaz jak widac, np. na podstawie powyzszych przykladow czesto wszystko w porzadku nie jest. No ale znowu odbieglem od glownego tematu. :)

> Pytanie - czy to rzeczywiscie fenol? Szkoda, ze nie moge powachac, czesto
> pracuje z fenolami i rozpoznaje je z zamknietymi oczami! :-)
> No i wreszcie kwestia, czy ten zapach wydobywa sie z kapilary, czy z obudowy?

Z kapilary. Zreszta okreslenie kapilara jest tu raczej umowne - to calkiem szeroka rurka.

> Czy nikt nie spotkal sie z takim zapachem przy tych wskaznikach?
>
> Andrzej, moze zapytaj w news:pl.sci.chemia , tam chyba jest wiekszy ruch
> niz tutaj.

O to chodzi, zeby ruch byl tez i tutaj. :) Poczekam troche i jesli na chemfanie nikt nie odpowie zapytam jeszcze na chem-l.

AK


To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Thu 08 May 2003 - 14:47:14 MET DST