Użytkownik "maniek" <spam@spam> napisał w wiadomości
news:57fa29b6$0$1562$b1db1813$926ec78a@news.astraweb.com...
"HF5BS" news:ntd7sf$1o9$1@node1.news.atman.pl
Ja najlepiej wolę sam zrypać płytkę CD.
Pod warunkiem, że jest osiągalna. A tu niejednej polskiej starej muzyki z
No, niestety... A właśnie, o to mi chodzi, że i ta część procesu jest
robiona na odp...dol się, bez korekcji, bez CRC, byle szybciej. I mamy
zakłócenia, zakłócenia, zakłócenia.
lat 80 nie ma nawet w porządnie zrobionej mp3 a co tu dopiero marzyć o
nabyciu z nią CD. Czego wymagać jak już nie ma czegoś takiego jak Polskie
Nagrania, obcym opchnęły buzkowe, więc wszystko co polskie należy
utylizować....
Polityki niestety, nie da się skompresować...
Czy to jest jakaś droga przez mękę aby płytę, która wydana 20 lat temu
rozeszła się (skoro się dawno rozeszła tzn, że była dobra) i nigdzie jej
nie ma, wydać ponownie? To jakieś kosmiczne zadanie z toną pozwoleń? Zaraz
się okaże, że wydawca wręcz traci na wydaniu płyty i lepiej by było żeby
jej nigdy nie wydał.
Ja tam się zastanawiam, gdzie tak naprawde idą koszty płyty, skoro płacę za
nią, powiedzmy, 40 zyla, a artysta dostaje powiedzmy, 4, wydawca drugie 4,
płytkarnia kolejne, za opakowanie następne 4 zyla. Mamy więc 4x4 zyla, 16
zyla. 40-16 to 24 PLN, kto je zgarnia?
Ech... czyżby dzisiejsi akustycy, to byli studenciaki z doskoku, łapanki?
Żeby emitować dobrej jakości dźwięk wystarczyłoby mieć 4 klasy podstawówki
ukończone i przejść kilku godzinne szkolenie co i jak ustawiać, na co
zwracać uwagę, czego unikać aby było dobrze. A dziś trzeba mieć 2
fakultety
Po prostu trzeba mieć choć krzynę talentu. A talent, to nieobrobiony
diament, aby nabrał blasku, stając się brylantem (INFO - brylant, to rodzaj
szlifu, a nie nazwa kamienia szlachetnego!!!), potrzeba kupę żmudnej roboty,
gdzie usuwa się przeszkody, które powodują, że kamień nie błyszczy (jak
zapytany rzeźbiarz "Jak pan tworzy te cudowne arcydziełaa?" odpowiedział
"Bardzo prosto - biorę młotek, dłuto i uswuwam to, co niepotrzebne"). Jak
ciasto do chleba, jeśli piekarz nie wyrobi go należycie, to chleb będzie do
dupy.
aby dźwięk spierd......
...olić. Nie inaczej. Ale zobacz, wtedy pewnie będzie, jak z powiedzeniem -
jedzmy gówno, miliony much nie mogą się mylić.
gdybym nie zetknął się z tym, o czym piszesz, osobiście, to bym odpisał,
że przewrażliwiony jesteś. A tu prawda jest taka, że i ja się pod tymi
słowami podpiszę.
Większość tego problemu nie słyszy, bo nie mieli możliwości odsłuchania
dobrego dźwięku i dla nich ten dziś wszędzie praktycznie zepsuty dźwięk
jest tym wysokiej klasy.
Bo mocno i "dynamicznie" (zwracam uwagę na cudzysłów), brzmi. Głośno, ostro,
hałaśliwie, a nie jakieś bezpciowe (ł celowo pominięte) pierdupierdu sprzed
ćwierć wieku. Nie wiem, jak ciebie, ale potwornie mnie wkur...wia, maniera,
szczególnie nagminna w drugiej połowie pierwszej dekady 21w, gdzie jako
instrument chyba, wykorzystano działanie źle ustawionego kompresora, gdzie
głośniejsze dźwięki powodują wyraźne i zauwazalne maskowanie nawewt niewiele
słabszych.
Dość dobrze słychać to tu (niejednakowo mocno w trakcie utwórów)
https://www.youtube.com/watch?v=dBhFSXRuWtw
https://www.youtube.com/watch?v=rEkwZkEI4_g
https://www.youtube.com/watch?v=sF-t9DYOGR0 (tu nieco mniej)
Tu jest co innego (choć w utworze "nadmaskowanie" też jest), początek jest
dla mnie katastrofą techniczną. Ale to niejedyne machloje z dźwiękiem, wcale
się nie zdziwię, jeśli zaszyty jest tu jakiś ukryty przekaz.
https://www.youtube.com/watch?v=oINGHbRxOPw
To tylko przykłady tak na szybko.
Obecnie beczą o te całe DAB+ (jak + to na pewno coś lepszego niż to bez +
:D) puszczą na niskim bitrate i pieprzą o cyfrowej jakości, a to jakość
SYFrowa.
Wiele zależy od jakości przygotowania transmisji, właściwości kodeków, oraz
samego przekazu. Dobry, poprawnie ustawiony kodek, sprawny technicznie
materiał źródłowy, to wielka szansa, że wynik również będzie dobrej jakości.
Co poradzić na to, że realizatorom dźwięku (nie mówię, że wszystkim, nie
generalizujmy) coraz częściej zdarza się "zaspać"? Może liczą na to, że
komputer sam skoryguje? Tyle, że automat może mieć najlepszy na świecie
algorytm, może mieć najmądrzejszego twórcę, ale sam komputer, sam program,
oraz komp i prog razem, są czystą głupotą, bo jadą tak, jak zostały
zaprogramowane. Nie myślą, ani trochę.
Ale tym "niesłyszącym" jak założysz słuchawki, puścisz to samo w
niezepsutej jakości i za chwilę tak jak nadają obecnie to nagle zdzwienie
"faktycznie słychać, że zniekształcone".
Mają bezpośrednie porównanie.
W reklamach jednym z najbardziej mnie wkurzających emelentów, jest
właśnie takie silne zagęszczanie dźwięku
Zapinasz miernik wychyłowy sygnału, a tam wskazówka stoi w miejscu.
Jest dźwięk to obwiednia praktycznie cały czas na max, kończy się reklama
cisza i schodzi dopiero wskazówka...
Obiło mi się o oczy/uszy, że w szale zagęszczania dźwięku potrafią "skrócić"
dynamikę przekazu, do wartości jednocyfrowej... Jest chyba na YT, ale
przyznam, że nie bardzo chce mi sie w tej chwili szukać.
Najgorsze w tym, że to właśnie reklamy słyną z mega kompresji fonii.
Oprócz napompowanego dźwięku po to by damskie głosy brzmiały jak
niezapomniany basowy Marek Gajewski
http://www.youtube.com/watch?v=DMe4z-xbaDI słyszysz pranie stalowym drutem
po blaszanym dachu na głoskach.
Katastrofa... Nie dość, że dymanika wydymana (celowo czeski błąd dla lepszej
gry słów), to jeszcze przester, jak się patrz...jak się słyszy.
Czyli jak gówniano od strony technicznej zrobiona reklama taki to produkt
w tej reklamie.
Dobra fonia to była ta co tvp miała jako NICAM dopięte do analogowego
przekazu.
Też potrafili spier...niczyć.
Tam nie było się czego czepiać. A dziś włączysz mizerotę audio mpeg2
160kbps jeden wycinek pasma słyszalnego zniekszałcony, przełączasz na
256kbps ac3 a
Bo jak nie zadbano o poprawne poustawianie normalizacji i innych parametrów
źródła, kodeków, itd., to szlam się na szlam nakłada i mnoży.
tam inne tony zniekształcone - to już lepiej nagranie z kasety stilon
gorzów szło niż te ich SYFrowe przekazy. Tak jakby dosył sygnału do bloku
gdzie forumują ten ac3 był na jakimś 96kbps realizowany.... Metaliczne
dzwonienie słychać. Jak zrobisz sobie na swoim blaszaku ac3 256kbs to
mucha nie siada, brzmi elegancko i żadnych śmieci ucho nie wychwyci. A te
ich sprzęty za
A chętnie bym się sprawdził :)
grube miliony wszystko zepsują (czyt. sprzęt dobry, tylko obsługa z
łapanki ulicznej lub z nadania szwagra).
Czyli widzisz, o czym myślę - zajmują się tym zapewne osoby, które albo mają
za dużo na głowie, albo nie znają się, nie czują tego, czym się zajmują.
Zadufani w sobie, spuszczają wszystko, bądź większość, na automat w
komputerze. A może ja się czepiam, a syf jest trędi, dżezi, modny... co tam
jeszcze dopisać. W każdym razie, dźwięk przed kompresowaniem kodekiem,
normalizuję do 98%, do setki nie lubię, bo często przekaz wtedy brzęczy, z
powodu, że niektóre odtwarzacze "nie wyrabiają" takiego poziomu i wpadają w
przester. Sądząc jednak po treściach znajdowanych w necie, raz jest 25%, raz
zaś grubo ponad 100, bo słowo "normalizacja" to dla takich pewnie, nazwą
jest jednego z grzechów, przypuszczam. Bo co sądzić o tym, że przy jednych
filmach na YT, muszę dawać niemal na pełny regulator, żeby słyszeć
cokolwiek, a innym razem ściszać do minimalnego minimum, bo mi dźwięk chce
rozerwać membrany w słuchawkach.
I pamiętajmy, że LAME legnie przy małych bitrate, wtedy lepiej jest
zastosować kodek zawarty w systemie (on jest od Fraunhoffera chyba), daje
nieco lepsze rezultaty, już to zdążyłem zbadać. Zaś przy bitrate wyższych
jest bez konkurencji. A najchujowszym kodekiem, jaki trafiłem, jest
megaszybki Xing z programu Audiocatalyst, porażka na całej linii, jeśli
chodzi o jakość kodowania.
--
Szanujmy mądrych, przykładnych, chwalebnych,
Śmiejmy się z głupich, choć i przewielebnych. - I.Krasicki "Monachomachia"
(dostępny tu adres email nie jest zarejestrowany w żadnym serwisie,
i JAKIKOLWIEK mailing BEZWZGLĘDNIE zostanie potraktowany jako spam!)
|