Użytkownik "maniek" <spam@spam> napisał w wiadomości
news:57e7d3a5$0$4161$b1db1813$a307dbb3@news.astraweb.com...
"Piotr B. [pb2004]"
Wiem że w obecnych czasach modne jest okazywanie swojej niewiedzy ale
bez przesady. Jest archiwum web i nawet laik komputerowy zobaczy w nim
różnice między stronami 15 lat temu i teraz.
Jeżeli przywiązanie do najprostszych rozwiązań uważasz za niewiedzę to
odejdź w pokoju.
Jestem z tej grupy ludzi, którzy do przekazania treści i kilku zdjęć
obrazujących opisywane zagadnienie na stronie nie potrzebują dziesiątków
skryptów, z-jav, skaczących węży, głupkowatych animacji z kręcącymi się
kółkami, wysuwanych zakładek. Ten postęp przypomina mi "wstawię sobie do
auta niebieskie LED-y zamiast postojówek, ale będzie czad!!!"
Jeszcze, zeby było jakieś konkretne uzasadnienie tych diod, to nie ma
sprawy, niech sobie będą.
Co ta twoja wypasiona współczesna strona umie POTRZEBNEGO do przekazania
treści, więcej niż strona z roku 2000 gdzie obsługiwała ją bez czkawki
prosta przeglądarka z instalatorem ważącym 15MB.
To i dziś stara Opera ma niewiele więcej, a ostatnia - 12.18 wyszła cos na
początku tego roku, jakoś tak.
Ale i ona nie wytrzymuje, gram na NK w parę gier. I co jakiś czas nagle się
odpina, co objawia się niemal zerowa sterownością. tylko hard reset
przegladarki załatwia sprawę. A kiedyś prawda, 20 stron nawet pod IE od
mpomentu jak mu zakładki wprowadzili, hulało. otworzyć 30 gazet różnych
niewielki problem. Dziś 3-4 gazety, dwie gry i niemal pewien zwis w ciągu
2-3 godzin. Nawet wersja Linuksowa nie daje rady.
Czasy, gdzie W2k, na 48MB RAM mniej się ślimaczył w obciążeniu, niz dziś mój
2x2.8GHz z 3GB RAM.
Rozumiem, że jak się strony wystroiło g.... to musi być teraz do tego
oblepiona g... przeglądarka, która to g... umie wyświetlić, bo inaczej
Najgorsze, ze spora część, na to, nazwijmy wprost, gówno, mówi papu, kiedyś
to domena małych dzieci była.
oglądający jest głupi skoro nie kocha tych skączących nowości.
Ja ich nienawidzę. Taki YT, lat temu, powiedzmy, 6, śmigał, hulał, był
znakomicie sterowny, wystarczyło mu 2Mbps, pociągnięty za kursor postępu
błyskawicznie przerzucał film do miejsca, które chcę obejrzeć, a dziś,
często się tak zastanawia, że nawet potrafi się wyburaczyć, albo to robi
bardzo długo. Ikonka podglądu treści, w starej operze, widoczna jest tylko,
gdy ogląda się film osadzony gdzieś na stronie, a z samego YT czarne pole,
no, ale gugle, to przepraszam, że się brzydko wyrażę, to są niemyte chuje,
niemal jawnie zniechęcają mnie w imię nie wiem czego, abym przeszedł na coś
innego. Nie. Zostanę przy 12.18.
Java - paroksyzm strachu. skrajna paranoja, każdy komponent na stronie muszę
indywidualnie dodawać do wyjątków (strona websdr.org i jej podstrony,
polecam), bo komponent niepodpisany, a jeszcze nie trafiłem, by jakiś był
tak podpisany, żebym nie musiał dodawać do wyjątków... albo wyłączyć
zabezpieczenia w ogóle.
Inny element pseudonowoczesności - 3 w nocy, wszyscy śpią, mam chwilę,
przegladam strony, a tu jeb, na pełen regulator (skompresowany dźwięk)
reklama jakiegoś je...ego szamponu, albo wrzaskliwe zapewnienie, że tylko
Skoda cię uszczęśliwi, a zaraz jakiś popieprzony bank chętnie by cię do sądu
podał za samo to, ze ci niepotrzebny jego szemrany kredyt, w TV przed chwilą
polub nas na pejzbuku, a ptaszek z tfitera (ort celowy), to ma najwyżej
sraczkę i może p. Cukierbergowi na łeb nasrać.
Nastała era pejsbuka i wmawianie, że idzie jakość, nowoczesność
Już raz się wyraziłem, więc nie powtórzę, zwłaszcza, ze było by mocniej.
Gówno, nie nowoczesność. Nowoczestość jest wtedy, gdy przynosi to ludziom
jakąś rzeczywistą korzyść, a nie zaspokaja próżność. Bylejakość jest
najgorsza.
Swego czasu, na tej grupie napisałem, niech mi sobie system będzie w środku
najnowocześniejssy nqa swiecie, z najlepszymi zabezpieczeniami. Ale niech
nie zmienia moich przyzwyczajeń. XP, po wielu chorobach wieku dzieciecego,
zasłużenie wyrobił sobie markę systemu dobrego i sprawdzonego. Jeszcze W7
się łapie, choć już od jego wodotrysków można się zesrać. W8 to
nieporozumienie, głównie filozofoczne, ale nie tylko, 8.1 nie wypowiem się,
bo nie przetestowałem, W10 z interfejsem XP (oraz różnicami niezbędnymi
wynikłymi ze zmiany "konstrukcji" systemu, byłby rewelą na długie lata. A
tak, filozofię stworzył chyba ktoś, kto intensywnie kursował między
Gnieznem, Drewnicą, Tworkami, Siedlcami, w Warszawie Dolną, Sobieskiego...
wyleciała mi ta trzecia lokalizacja... Zrobionego zgniłego andruta w wersji
szklarnianej, co było katastrofą, głównie przez to, że użytkownik jedyny
chyba wybór, jaki miał, to korzystać, albo nie korzystać.
Testowałem W10 i tylko jego filozofia mnie powstrzymuje, żebym na niego
przeszedł. To już W8 ma lepszą.
PS. Dlaczego Chińczycy obsługiwali Olimpiadę 2008 w oparciu o XP, a nie o
ugruntowaną już na rynku Vistę, hęę??? :P
PS2 Nadal nie mam odpowiedzi na pytanie-prośbę o dowód, ze będę
szczęśliwszy, pozbywając się XP i przechodząc na coś wyższego... Komputer
nie problem, udźwignie z zapasem, dysk i pamięć są.
--
Gdy więc wszystkie sposoby ratunku upadły,
Wśród SERDECZNYCH PRZYJACIÓŁ, psy zająca zjadły. - I.Krasicki "Przyjaciele"
(dostępny tu adres email nie jest zarejestrowany w żadnym serwisie,
i JAKIKOLWIEK mailing BEZWZGLĘDNIE zostanie potraktowany jako spam!)
|