Użytkownik "Przemysław Ryk" <przemyslaw.ryk@gmail.com> napisał w wiadomości
news:1py2rz6s6qc47$.dlg@maverick.przemekryk.no-ip.info...
Ugh. Lekka archeologia, ale odkopuję, bo dlaczego zostawić to bez
odpowiedzi? ;D
Dnia Wed, 18 Jun 2014 21:51:11 +0200, ACMM-033 napisał(a):
Użytkownik "Przemysław Ryk" <przemyslaw.ryk@gmail.com> napisał w
wiadomości
1l3uxh84vts0w.dlg@maverick.przemekryk.no-ip.info">news:1l3uxh84vts0w.dlg@maverick.przemekryk.no-ip.info...
Ale jesteś tak stuprocentowo pewien, że Foxit w wersji 1.x nie
instalował
Ależ instalował! Bardzo wygodna rzecz!
Nie cierpię akurat. :D
Foxita, czy jego instalowania się?
Tylko moment chwila - piszesz o Adobe Acrobat, czy Adobe Reader? Nie, żeby
ten drugi był jakoś znacząco lżejszy, ale jednak to narzędzia do różnych
zastosowań. :D
Reader... Czy lżejszy...? U mnie w każdym razie służył głównbie do mulenia
kompa...
Tia. Chmury srury, a żeby ustawić raz i na amen, że PDF otwierany w widoku
"Facing" ma mieć by default użyte "Show cover page during facing", to za
skurczybyka nie idzie. :D Acrobat czy Reader AFAIR pamiętają.
Mnie tam chmura niepotrzebna. Mając wybór instalowania opcji chmurowych,
omijam je.
Ja w każdym razie weryfikuję opcje instalacji i jeśli są one zgodne z
użytkownikowymi, to przy ewentualnej reinstalacji korzystam z nich.
Nie jestem taki ufny. :)
Ja też... Jak się zmieni wersja na wyraźnie wyższą, to weryfikuję, czy mi
się coś nie dośpiewało.
prawda to, ze instalacja tychże paskudztw bywa zwykle domyślna i trzeba
świadomie z niej zrezygnować.
Niestety.
Pół biedy, gdy można to wykastrować "zanim", gorzej jest "po", takie
uszczęśliwianie na siłę. Po co mi np. FB plugin w foxicie? Mam pół świata
poinformować, że oto właśnie otworzyłem serwisówkę do branzlomatu, czy
tygielka do grzania wosku, bądź zestaw parametrów wibratora "turystycznego
aparatu do masażu"? Albo listę filmów pornograficznych?
Teraz wyobraźcie sobie, zakładając, że moją
Ukochaną Mamuśkę udało by się nauczyć korzystania z komputera, co
zasługiwało by zdecydowanie na Nagrodę Nobla ze wszystkich dziedzin
jednocześnie, że ja ją z jakiegoś powodu proszę o zainstalowanie takiego
Foxita, czy Avasta (kurwa jego w dupę jebana mać za domyślność, wiecie
czego, a Foxit też nie aniołek...), jak jej wytłumaczyć, by nie
zainstalowała tych, no, "przydatków"...?
Normalnie - nie wiesz co to jest, to klikasz „Anuluj” i dzwonisz, a ja się
zdalnie podłączę i Ci to wyjaśnię. Opcja na tłumaczenie łopatą przez
głowę -
A to już za dużo, to już jest nieprzekraczalne :)
spreparować jakiś własny instalator na coś, co dopisze do hosts
przekierowanie _strony z której mamusia musi korzystać_ na 127.0.0.1, czy
ewentualnie na własną, wystawioną w necie, na której będzie komunikat „A
mówiłem, żeby nie klikać jak małpa w dalej, dalej, dalej, zakończ?”. :D
Fizycznie mógłbym, ale... moja mama tego nawet prowadzona za rękę niemal
napewno nie przeskoczy...
...
Więc spoko - pewnych rzeczy nie robię nie z lenistwa, ino z braku laku :)
Jak sobie tam stryjek winszuje. :D
Czasem to jedyna droga...
--
Spamerów i "pytaczy" informuję, iż bardzo narażają się na to, że ich
adresy e-mail będą podawane harwesterom służącym do rozsyłania spamu.
|