Re: Nieczytelna naklejka licencyjna, a kontrola czy legalność ?

Autor: Skrypëk <škrypëk_at_pűbliçenëmy.pl>
Data: Sat 05 Mar 2011 - 15:29:25 MET
Message-ID: <4d7248c5$0$26672$c3e8da3$fb483528@news.astraweb.com>

Mariusz Kruk wrote:
> epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "Skrypëk"
>>>>>>>> Tymczasem producentem oprogramowania i sprzedawcą
>>>>>>>> licencji może zostać każdy.
>>>>>>> Serio, serio? Mogę zostać producentem Windows?
>>>>>>> (tak, rynek oprogramowania jest koszmarnie zwyrodniały).
>>>>>> W jakimś kraju, w którym nie obowiązuje ochrona znaków
>>>>>> towarowych, jak najbardziej! Możesz tam również produkować
>>>>>> Pampersy, Marlboro, Mercedesy... co tylko zapragniesz!
>>>>> Wiesz, w przeciwieństwie do oprogramowania, mogę bez problemu
>>>>> produkować ekwiwalent funkcjonalny Pampersów, Marloboro, czy
>>>>> Mercedesów.
>>>> A ktoś zabrania produkcji ekwiwalentnego fukcjonalnie
>>>> oprogramowania?
>>> Owszem. Praktyka i kompatybilność.
>> "Praktyka i kompatybilność" zabrania ci stworzenia funkcjonalnego
>> odpowiednika?
>
> Owszem.

W ten zawinięty w dzianinę sposób chciałęś powiedzieć, że po prostu nie
potrafisz?

>> A cóż to właściwie znaczy?
>
> Dam ci program w postaci gotowego exeka. Napisz dla niego odpowiednik.

Miał być odpowiednik funkcjonalny a nie plagiat, więc w zamówieniu zdefiniuj
funkcjonalność. Wycenimy. Jak zapłacisz, napiszemy i oddamy ci całość praw.
Twoja brocha jak to sprzedaż, ale przecież masz takie niebywałe rozeznanie w
rynku oprogramowania i jego specyfice, że powinieneś sobie poradzić w
sprzedawaniu z zyskim kopii swojego odpowiednika Fotoszopa, Flasha, Corela,
Windowsa lub Offica.

>>>> Robinie w Kapturze? Czujesz się
>>>> moralnie przez Boga z tego tytułu zobligowany do handlowania lewymi
>>>> Windowsami?
>>> A ty czujesz się zobligowany do bicia sąsiadki?
>> A czy ja postuluję bicie sąsiadki?
>
> Nie wiem. Na razie bredzisz i kłamiesz. Pewnie też i bijesz sąsiadkę.

Chyba ty.

>>> (bo na żonę wydajesz się być za młody).
>> A ty za głupi.
>
> Och, och.
>
> Dosyć, bo nawet na siebie robisz się zbyt chamowaty.
>
> Lecisz do KF-a, bo się tego czytać nie daje.

Leć na skargę do pani, że w odpowiedzi na twoje zaczepki oberwałeś łopatką.
Nie trza było się zaczynać, pipo.
Received on Sat Mar 5 15:30:02 2011

To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.8 : Sat 05 Mar 2011 - 15:42:00 MET