Re: moc na USB

Autor: Sempiterna <rzopa_at_amorki.pl>
Data: Thu 10 Jan 2008 - 01:15:59 MET
Content-Type: text/plain; format=flowed; charset="iso-8859-2"; reply-type=original
Message-ID: <478563bf$1@news.home.net.pl>

Użytkownik "Michal Kawecki" <kkwinto@o2.px> napisał w wiadomości
news:1jqs86njtzig0.dlg@kwinto.prv...
>> Tjaa :)
>> Też to robiłem, ale do dziś mnie zastanawia, jakim świętym cudem
>> usłyszałem nie tylko Warszawę I (co zrozumiałe, bo brak było
>> jakiejkolwiek selektywności), ale i programy polskiego radia
>> nadawane...
>> tylko na UKF... :)
>
> Widocznie łapałeś harmoniczne :-).

Jeszcze lepiej :)
Nie przypuszczam - za dobra jakość była... a przy wszelkim powieleniu,
powielane są też częstotliwości modulujące. Tylko FM można w miarę
bezkarnie powielać - i tak się robi.
To może... ale jeśli, to bezpośrednio, a słyszane mogło być dzieki temu,
że poziom sygnału był zmienny w funkcji czestotliwości (tak się robi
najprostsze detektory FM - "przekształca się" modulację FM na AM... FM
jest dalej, ale już zmienia się poziom - obwód nastraja się na zbocze
(stąd niska efektywność) i częstotliwość spadnie - spadnie poziom,
wzrośnie - poziom też. teraz wystarczy przepuścić to przez diodę i mamy
odbiór. Coś widocznie musiało gdzieś się dostać i udawać obwód
rezonansowy, bądź inną reaktancję.

> To z takich ciekawostek pochwalę się, że kiedyś jadąc autem przez
> Polskę
> - gdzieś w okolicach nawiedzanych jedynie przez stacje rydzykowe,
> normalnych nadajników tam właściwie nie było - non-stop słuchałem na
> UKF
> kilkunastu audycji nadawanych m.in. z Francji. Niektóre grały lepiej
> niż

Czekaj... czy to było tak +- pod w drugiej połowie lat 80. z
ukierunkowaniem na koniec?
W tamtych czasach to ja na 10-centymetrowym (!) albo w ogóle bez (!!)
kawałka drutu, na UKF odbierałem całkiem przyzwoicie radio Łódź,
nadajnik jest w Zygrach. Nieco wcześniej bywało, ze wstawałem w nocy,
nastawiałem radio i słuchałem sobie melodii ludowych z... Kazachstanu -
4000 km.

> krajowe. Jakimś wytłumaczeniem mogła być chyba tylko burza, jaka
> niedawno przeszła nad tym rejonem.

Niekoniecznie. Burza mogła wpłynąć, ale raczej bym stawiał na jakieś
zawirowania w jonosferze. To, co podajesz, wskazuje ewidentnie na
propagację sporadyczną na warstwie E jonosfery, zjawisko dość rzadkie i
bardzo cenne dla krótkofalowców. To, co ja podałem dla przykładu, to
propagacja troposferyczna, lub na inwersji.
Aby zrozumieć sporadyczną, należy w ogóle zakojarzyć naturę fal
radiowych, oraz środowiska, dzięki któremu zjawisko zachodzi. "W dwóch
słowach" - Słoneczko sobie świeci, mocniej, lub słabiej, czasem sobie
pryknie plamami, pobździ tzw. wiatrem słonecznym, itd. Atmosfera skłąda
się... (za dużo pisania)... jak słoneczko przyświeci, pewne warstwy
atmosfery, ulegają jonizacji, przez co dla fal radiowych stają się jakby
lustrem. Propagacja troposferyczna bardziej jest jak sie wieczorem idzie
poza miastem, ciemno, po ulicy, mgła. Jak jedzie samochód, normalnie
jego światła widać dopiero jak wychynie zza pagórka. Przy mgle cos widać
już duużo wcześniej. Reflektory auta porównajmy do anteny nadajnika,
nasze oczy do anteny odbiornika - widzimy przekaz. I możemy go odebrać -
po prostu tu następuje rozproszenie fali, czasem wraz z jej uginaniem
się. Wracając do jonosfery - skuteczność działania lustra jonosfery
zależy od długości fali - im większa, tym lepsze odbicie. To działa tak
do hmm... 30-50 MHz. Powyżej odbicie jest bardzo słabe, lub nie zachodzi
w ogóle, bądź wiązka fali nie jest odbijana tam, gdzie nam zależy.
Zdarzają się jednak sporadycznie sytuacje, że zachodzi tak silna
jonizacja, że nawet przy 150-200 (i więcej, dużo więcej, choć wyżej górę
biorą inne rodzaje propagacji) MHz jest ono na tyle silne, że można
odebrać sygnał bardzo dalekiego korespondenta, wtedy nagle mogą sie
pokazać stacje z Francji, Hiszpanii, itd. Przeważnie z kierunku na
słońce, ale ścisłej reguły nie ma. Częstość zachodzenia szczególnie
silnej jonizacji warstwy E zależy np. od plam na Słońcu - ono ma 2
cykle, 11letni i 85-letni. 85 letni miał maksimum w drugiej połowie lat
80., stąd pytałem, kiedy to było. Cykl 11letni wpływa inaczej, ale i tak
temat jest składową wielu czynników. Stad Ty słuchałeś Francuzów, ja
Kazachów... A Łodzian (i przez jakiś czas niemal codziennie Kielc (ze
Świętego Krzyża) dzięki tropo (raczej) i inwersji (rzadziej).

>
>> Innym razem na pręt ferrytowy nawinąłem ściśle krosówki, podpiąłem to
>> bez kondensatora do wejścia trzystopniowego wzmacniacza audio
>> własnego
>> zresztą wykonania (Mini-Max z książki "Elektronika dla wszystkich"
>> Wojciechowskiego), BEZ ANTENY I UZIEMIENIA, usłyszałem, wyraźnie i
>> całkiem czysto... Wolną Europę, sami gadali, kim są :))
>
> Tia... po ćwiczeniach na balkonie zabrałem się za robienie włąsnego
> radia. Na kawałku kartonu z pozaginanymi brzegami pracowicie
> wyrysowałem
> każdy element i każdą ścieżkę tak jak na schemacie w książce (jak
> linia
> szła pod kątem prostym to u mnie też ;-)), porobiłem dziurki, po
> drugiej

Słusznie, choć nie zawsze potrzebnie :) Albowiem modyfikować można, jak
zagra podstawa.

> stronie powpuszczałem druciki od elementów i pokleiłem to wszystko
> cyną.
> Zajęło mi to chyba ze dwa miesiące. I wyobraź sobie - grało! Przez

Przybij piątkę :)!

> chwilę w wieku lat dziewięciu poczułem się Edisonem... ;-P

Czyli Waść, jak się sprężysz, spoko zrobisz licencję krótkofalowca :)
Najważniejsze, że choć trochę czujesz :) A przepisy takie trudne nie są
:)

>> Ja bym sobie OH (B3) z Leslie (model 122) posłuchał :)
>
> Jedne z najlepszych elektrostatów robi Audax, tzw. "złote jajka",
> które
> stosuje Amplifon w swoich kolumnach Audio Classic:
> http://www.chudnij.com.pl/ch/index/kolumny.htm . Mam te kolumny i
> brzmią
> hmmm wręcz zajebiście.

Zdaje mi sie, ze o piezakach piszesz... a ja na myśli mam czystą
elektrostatykę, z zastosowaniem specjalnej przetwornicy WN, gdzie ponoć
można w trakcie pracy zaobserwować wyładowanie.
Zajrzałem - rzeczywiście, góra jest śliczna, dzięki temu nie rozpieprzy
fazy przy krańcu pasma, to ten będzie już daleko niesłyszalny :) Tylko,
szeroki wzmacniacz chętniej produkuje TIM, zmora audiofilów, gdyż wprost
nie daje się zmierzyć, trzeba kombinować przebieg prostokątny 3.15 kHz,
modulujący sinusoidę 15 kHz, prostokąt ma OIDP amplitudę 4-krotnie
większą od sinusoidy.

> (polska mowa się rozwija, a co! ;))

Ciekawe, kiedy k..., ch..., g... i p...ć znormalnieją - bo jakby nie
patrzeć, ich użycie radykalnie skraca czas przekazu - zamiast mówić
"kobieta lekkich obyczajów" mowi się "k..wa" :) Zamiast lekarz do
pacjenta w szpitalu "czy oddawał pan stolec", "czy robił pan kupę",
zapyta "Srał pan?".

Cóż, stwierdziwszy, że w czasie suszy szosa sucha, szedł Sasza suchą
szosą i oznajmił, że wyindywidualizowaliśmy się z rozentuzjazmowanego
tłumu prestidigitatorów :)
Fajno, że mowa się rozwija... oj, dobra, bo chciałem coś nieprzyzwoitego
powiedzieć... :) Zaraz spadam kimać, bo dziś (oj, wczoraj) intensywnie
zarabiałem na swój nowy radiosprzęcik i może nowy dysk do kompa? :) I
antenę na balkonie nową może postawię, bo ta się już "deczko" zużyła,
choć jeszcze chodzi :)

73 DE SP5SJT :)

-- 
U...kąsiła misia pszczoła... Ty ...niedobra! - misiu woła...
Za me męki, za me bóle, roz...montuję wszystkie ule!
(miał misiu 'fart-a', co nie?) :)
Received on Thu Jan 10 01:20:09 2008

To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.8 : Thu 10 Jan 2008 - 01:42:03 MET