Problem mam z jednym komputerem: najprawdopodobniej winowajcą był
mail który przyszedł i w trakcie usuwania którego zawiesił się
komputer. Po zrestartowaniu ruszył, pochodził około doby, po czym
tak po prostu w czasie pracy nagle zdechł, wywalając niebieski
ekran z info o uszkodzeniu rejestru i niemożności załadowania
kopii.
Sprawa wygląda tak:
- dysk przełożony z tamtego do mojego komputera widać od początku
do końca, system jest na nim obecny, plik regedit również,
wszystko czytelne i ciągłe. Antywir zapuszczony na tym dysku
(Norton Antyvir 10.0 aktualizowany na bieżąco) znalazł jakiegoś
starego jak świat dialera (dialer.generic), usunął, poza tym
czysto.
- dysk w komputerze żony przy próbie wystartowania windowsów
normalnie je startuje wyświetlając normalny pasek postępu
(najpierw ten w trybie tekstowym, potem w graficznym), na samym
końcu tegoż paska wyskakuje niebieski ekran z info j/w:
uszkodzony plik rejestru.
- próba użycia płyty instalacyjnej windowsów i skorzystania z
opcji naprawy - instalator nie widzi systemu operacyjnego, prosi
o podanie dyskietki naprawczej, której niet albo oferuje
zainstalowanie nowej kopii windows, czego póki co wolałbym
uniknąć - użytkowniczce komputera zależy na kupie programów,
które tam ma zainstalowane od zarania dziejów.
Na mój może trochę laicki gust problem leży w jakimś
niskopoziomowym pliku, zawierającym informacje o położeniu
podstawowych elementów systemu, jego uszkodzenie by chyba dało
właśnie efekt "niewidzenia" katalogu winnt i pliku regedit,
jednak trochę brakuje mi wiedzy, gdzie tego szukać i jak
naprawić.
Pomożecie?
J.
Received on Sat Sep 29 01:50:07 2007
To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.8 : Sat 29 Sep 2007 - 02:42:05 MET DST