>> mówiąc o sytuacji, gdy miałem tablicę partycji wyliczoną przy pomocy
>> kartki, długopisu i kalkulatora... [celem odzyskania danych ;-)]
>
> Ja gdy kupiłem dysk do Amigi też za radą ojca zapisałem sobie pozycje
> partycji na kartce (a był to rok bodajże 1995, dysk zaś miał
> oszałamiające 850 MB i kosztował tyle co dzisiaj 500 GB). Chyba nawet
> raz mi się te informacje przydały...
Z tym, że ja nie miałem "kopii zapasowej", a tylko mniej-więcej pamiętałem
rozmiary partycji - w ten sposób znalazłem bootsektory NTFS, po czym po
zabazgraniu trzech kartek liczbami szesnastkowymi miałem nową, świeżą
tablicę partycji (która PM-owi oczywiście się NIE podobała, ale przynajmniej
windows nie marudził i dane odzyskałem :-)
-- AzarienReceived on Thu Sep 20 21:20:08 2007
To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.8 : Thu 20 Sep 2007 - 21:42:03 MET DST