Re: Wq*wiłem się... Czyli W2k i sprawdzanie dysku.

Autor: Michal Kawecki <kkwinto_at_o2.px>
Data: Tue 03 Apr 2007 - 23:27:02 MET DST
Message-ID: <52huue.pct.ln@kwinto.prv>
Content-Type: text/plain; format=flowed; charset="iso-8859-2"; reply-type=original

"Lawrens Hammond" <valhalla@interia.pl> wrote in message
news:4612c282$1@news.home.net.pl...
> Użytkownik "Michal Kawecki" <kkwinto@o2.px> napisał w wiadomości
> news:54duue.lls.ln@kwinto.prv...
>>
>> OK, ale timeout "0" przy sprawdzaniu plików nie wziął się z
>> powietrza.
>> Ktoś go musiał ręcznie ustawić, domyślnie jest to 10 sekund. Cały ten
>> wątek powinien był zostać skierowany w stronę owego ktosia raczej
>> :-).
>
> Praktycznie jedynym podejrzanym wydaje mi się Diskeeper z użytym
> schedule...

Odpada. Instalowałem go niedawno i ZTCP nie ingerował w ten timeout.

> Pozostaje gdybać. Nie potrzeba. Najważniejsze, że przestawiłem na
> żądaną
> wartość. Ale jednak byłbym za tym, że powinna istnieć możność
> przerwania
> sprawdzania, gdyby ktoś się zgapił i pomyłkowo to zatwierdził.

A po co? Ile osób podpina swój dysk pod Windows *nie* życząc sobie
naprawy uszkodzonego filesystemu? Ja znam jak na razie jedną ;-).

-- 
M.   [Windows - Shell/User MVP]
/odpowiadając na priv zmień px na pl/ 
Received on Tue Apr 3 23:35:09 2007

To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.8 : Tue 03 Apr 2007 - 23:42:01 MET DST