Witam szanowną grupę :)
Jest sobie komputer - Celeron 400 na BXie (Win 98)
Jako karta muzyczna pracuje Sound Blaster 128 PCI
Niestety, dziś to wszystko przestało działać tak jak należy.
W głośnikach od dzisiaj słychać trzeszczenia i szumy. Są one skorelowane z
pracą dysku, pracą sieciówki, a nawet chyba myszki. Głośniki są sprawne -
tak więc szumi, piszczy i jęczy ten nieszczęsny Sound Blaster.
Zauważyłem też jedną dziwną rzecz - gdy podczas pracy komputera podłączałem
głośniki przypadkiem dotknąłem czubkiem minijacka śledzia karty. W
głośnikach zaczęło minimalnie szumieć - to znaczy że na śledziu jest
napięcie. Co to może być?
Czy oznacza to że karta dożyła dni swoich i muszę zacząć rozglądać się za
nową muzyką za niewielkie pieniądze?
Będę teraz zbierał wszelkie sugestie, gdyż niestety nie mam absolutnie
czasu by wziąć się do tego przed weekednem. Tak więc - co tutaj nie bangla?
:>
-- Jest to moje zdanie i ja je całkowicie podzielam. (c) Henri Monnier \\|||// \0 0/ *Wojciech Michalczuk* --ooO---(_)---Ooo------------------- Szczęśliwy Skierniewiczanin :) ----Received on Tue Dec 14 23:25:23 2004
To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.8 : Tue 14 Dec 2004 - 23:51:14 MET