Re: Poczatki zmierzchu Windows NT

Autor: Krzysztof Halasa (khc_at_hq.pm.waw.pl)
Data: Tue 17 Dec 1996 - 23:32:15 MET


Jarek Lis <lis_at_ict.pwr.wroc.pl> writes:

> Zapytaj sie lepiej o uzytkownikow Windows.
> Jak Tex bedzie uzywany przez 90% uzytkownikow, a Word95 przez 10%, to
> bedziesz mogl sie rozwodzic nad zaletami jednych i drugich.

Uzytkownicy Windows, jakby to powiedziec, g* mnie interesuja. Szczegolnie
uzytkownicy Windows 95, ktorzy maja alternatywe w postaci Windows 3.1,
ktore to Windows 3.1 potrafi nawet dzialac w warunkach takich, jakie ma
(=duzo lepiej od G95).

> ALe poki jest odwrotnie - to uzytkownicy Linux'ow beda musieli sie
> dostosowac do swiata Windziarzy.

Watpie. Na razie nie zauwazylem takiej potrzeby.

> Bo inaczej bedziesz mial najlepszy system operacyjny, ale tylko dla siebie -
> bo z nikim dookola nie bedziesz kompatybilny. A srodowisko bedzie Ci dawalo
> dane spod Worda/Excela, i zadalo Twoich prac pod Worda/Excela.

Srodowisko daje mi dane (jesli akurat sa mi potrzebne) w takim formacie,
jaki _mi_ sie podoba, a jesli to nie podoba sie srodowisku, to je zmieniam
(w ostatnim roku 1 raz, i to nie tzw. srodowisko pierwszoplanowe). I to
srodowisko dostanie moje prace w czystym formacie ASCII (bo tak _mi_ sie
podoba), i przypuszczalnie bedzie sie bardzo cieszyc, ze zrozumialem ich
ciezka sytuacje finansowa i zadowolilem sie tylko 80% normalnej sumy
(jak zwykle zreszta, ale niech sie ciesza).

> Juz w tej chwili sporo dokumentow, nawet na sieci, jest dostepnych jako
> pliki Word'a - jeszcze 6.0. Ale za rok bedzie to Word 95.

Nie takich, ktore ja potrzebuje. Jedynym dokumentem w ostatnim roku, ktory
dostalem w MS Wordzie (6.0), byl NDA z jedna dziwna firma, zreszta nawet
nie zdazylem go przeczytac, bo wyslali mi drugi list ze obejdzie sie bez
takich glupot. Zreszta bylem w stanie przeczytac ten NDA, poniewaz jedynym
programem MS (nie liczac MS WinDOS 3.1), ktorego uzywam, jest MS Winword.
Jesli rzeczywiscie Winword (bedacy w gruncie rzeczy przyzwoitym programem)
bedzie pracowal pod WINE nie gorzej niz pod WinDOS'em (ktory niestety
przyzwoity nie jest), to bedzie to jedyny moj program autorstwa MS
_wlaczajac_ systemy operacyjne.

Oczywiscie, piszac, ze Winword jest przyzwoity, mam na mysli, ze jest
wystarczajaco przyzwoity jak na cos tak malo istotnego jak edytor. Poza
tym od dawna zamierzam nauczyc sie TeX'a, ale wciaz nie mam czasu zaczac.

> I nie ma tu znaczenia, ze Word sie sypie dwa razy dziennie - sa inne
> edytory, a jednak ich uzytkownikow jest coraz mniej, a Worda coraz wiecej.

To nie ma dla mnie jakiegokolwiek znaczenia.
Czesto slysze poglady, ze nalezy propagowac Linuxa itp. To wg mnie bez
sensu. Osoby potrzebujace Linuxa i tak go znajda i w razie problemow takze
sobie poradza (niekoniecznie sami). A ja nie jestem powolany do nawracania
na sile.

-- 
Krzysztof Halasa
Network Administrator of The Palace of Youth in Warsaw


To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Tue 18 May 2004 - 12:59:30 MET DST