Re: Dyski MO - czy warto?

Autor: Robert Slawinski (ru4d2_at_interport.net)
Data: Mon 09 Dec 1996 - 03:25:56 MET


Jarek Lis <lis_at_ict.pwr.wroc.pl> wrote:

>Grzegorz Bodaszewski <warta_olsztyn_at_telbank.pl> wrote:
>: Jarek Lis <lis_at_ict.pwr.wroc.pl> wrote:
>: >2) jak jest trwalosc danych i nosnikow (iomega - > podejrzanie).
>: Iomega = podejrzanie ? Co w takim razie powiesz o Syf-questach ? :-)
>A czy trzeba jeszcze cos dodawac :-)
>: A JAZ nie jest wcale magnetooptyczny, tylko po prostu magnetyczny.
>i dlatego wlasnie podejrzanie...

jak juz wszyscy nie na temat to ja tez (bylo Dyski MO).
ja uzywam syquesta 270 od ponad dwoch lat do przenoszenia danych
pomiedzy mac'iem pc i sgi i nie mialem (z wyjatkiem jednego razu kiedy
to kupione dyski po pierwszym sformatowaniu mialy po 70MB bad sectors,
zla partia, ktora wymienilem od razu na inne) zadnych problemow.
uzywam tez ez drive 135 od roku i tez nie narzekam, ale wydaje mi sie,
ze ez drive to "okrojona" wersja 270.
pojawily sie dwa nastepne modele syquesta 230MB i 1.3GB (konkurencja
dla jazz'a i w tej samej cenie).
coraz wiecej firm (szegolnie skladajacych macowe systemy) montuje zipa
jako stacje dyskietek. niektore montuja tez jazz'a w tym samym celu.
3m zaczelo sprzedawac drive'y 120MB, czytaja dyskietki 1.4MB. dyski
120MB czytane sa z predkoscia 5x taka jak 1.4MB, czyli i tak troche
wolno.
moim zdaniem jesli bys sie decydowal to proponowalbym jazz. wychodzi
mniej $/MB niz syquest270, a syquest1.3 to jeszcze sliska sprawa bo
mial sie pokazac w sprzedazy juz we wrzesniu zeszlego roku i dopiero
teraz z oporami wchodzi.
to takie moje 2 grosze.<rs>



To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Tue 18 May 2004 - 12:58:45 MET DST